Unieważniony przetarg, czyli kolejne kłopoty przy budowie Term Warmińskich
Starostwu powiatowemu w Lidzbarku Warmińskim nie udało się rozstrzygnąć przetargu na wyposażenie Term Warmińskich, ponieważ żadna z firm nie złożyła w nim oferty. To kolejny kłopot z tą inwestycją po tym, jak główny wykonawca ogłosił upadłość.
03.09.2014 13:15
Wicestarosta lidzbarski Jarosław Kogut poinformował w środę PAP, że samorząd powiatowy w Lidzbarku Warmińskim unieważnił przetarg na wyposażenie Term Warmińskich, ponieważ nie wpłynęła żadna oferta. Chodzi o przetarg na zakup m.in. kranów, wyposażenia basenów oraz restauracji.
Wicestarosta nie wyjaśnił, jakie będą dalsze losy tego przetargu. Przyznał, że samorząd koncentruje się teraz na wyjaśnieniu sytuacji związanej z tą inwestycją po tym, jak główny wykonawca robót - Kornas - ogłosił upadłość. W połowie sierpnia strony wypowiedziały wzajemnie umowy na dokończenie prac.
"Na razie koncentrujemy się na tym, by zakończyć inwentaryzację budowy. Mamy nadzieję, że wszelkie kwestie z tym związane uda nam się zrealizować do piątku" - powiedział PAP Kogut. Dodał, że firma Kornas współpracuje z samorządem przy tej inwentaryzacji.
Wicestarosta powiedział, że w najbliższych dniach powiat spodziewa się opinii prawnej, która ma wskazać, czy konieczny jest nowy przetarg na dokończenie prac budowlanych w Termach Warmińskich, czy też roboty mogą dokończyć pracujący na budowie podwykonawcy firmy Kornas.
Budowa Term Warmińskich dobiega końca. Według informacji podawanych wcześniej PAP przez starostę lidzbarskiego Jana Harhaja, do wykonania zostało jeszcze ok. 13 proc. robót.
Termy Warmińskie to kompleks basenów z wodą termalną oraz tzw. infrastrukturą towarzyszącą, m.in. domkami wypoczynkowymi, salą konferencyjną, restauracją, kręgielnią i dyskoteką. Od 2012 roku inwestycję prowadzi starostwo powiatowe w Lidzbarku Warmińskim w partnerstwie z miastem Lidzbark Warmiński. Termy mają kosztować 96 mln zł, a budowa jest w znacznej części (66 mln zł) dofinansowana z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia Mazury 2007-2013.
Na początku sierpnia starostwo ogłosiło przetarg na wyłonienie partnera prywatnego, który przez 10 lat miałby prowadzić obiekt. Czas składania ofert w tym przetargu upływa w przyszłym tygodniu.
Termy Warmińskie to jedna z największych inwestycji współfinansowanych z unijnych środków, jaką prowadzą lokalne samorządy na Warmii i Mazurach. Inwestycja wzbudza jednak wiele kontrowersji, ponieważ woda, która będzie zasilać baseny, ma temperaturę 24 st. C i będzie wymagała podgrzania. Z tego powodu jakiś czas temu niemiecki "Der Spiegel" umieścił projekt na liście "euroabsurdów", podobnie uczyniła także "Polityka".
Inwestycja w Lidzbarku Warmińskim ma także podtekst polityczny, gdyż z tego miasta pochodzi marszałek województwa Jacek Protas (PO). Opozycja w sejmiku warmińsko-mazurskim oraz część działaczy PO w regionie uważa, że ten fakt miał wpływ na finansowanie tzw. zimnych term z pieniędzy RPO. Posłanka PO Lidia Staroń przed rokiem złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, a ta wciąż prowadzi postępowanie. Prokuratura sprawdza, czy urzędnicy dopełnili swoich obowiązków.
Sprawdzane jest m.in., czy zarząd powiatu lidzbarskiego zaczął realizować inwestycję m.in. wbrew posiadanym opiniom geologiczno-hydrologicznym, leczniczym i innym ekspertyzom, wskazującym na brak podstaw ekonomicznych dla tej budowy. W wyniku tych decyzji powiat miałby ponieść szkody finansowe sięgające 17,5 mln euro. Śledztwo w tej sprawie przedłużono ostatnio do 19 listopada.
Termy powstają w Lidzbarku Warmińskim u podnóża Góry Krzyżowej, przy drodze krajowej nr 51, prowadzącej do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach.