Unijna polityka społeczna pełna skrajności

Równowartość niemal co trzeciego euro, funta czy korony wypracowanych w Unii Europejskiej wydawana jest na zabezpieczenie społeczne. W niektórych krajach transfery socjalne znacząco zmniejszają skalę ubóstwa. W Polsce są mało skuteczne.

Unijna polityka społeczna pełna skrajności
Źródło zdjęć: © Flickr / CC | eusocial

29.12.2013 | aktual.: 29.12.2013 12:00

Pierwsza faza kryzysu spowodowała, że wydatki socjalne wzrosły prawie we wszystkich państwach UE i to niemal o 3 proc. Produktu Krajowego brutto. Tak stało się w 2009 r. głównie dlatego, że przybywało pobierających zasiłki bezrobotnych, a równocześnie obniżał się PKB. Potem rządy zaczęły wydatki na cele społeczne ciąć, a w 2011 r. przeznaczyły na nie 29,1 proc. unijnego PKB. W Polsce w latach 2009-11 były one stałe i wynosiły 19,2 proc. PKB - podaje Eurostat.

Według unijnych kryteriów wydatki na bezpieczeństwo socjalne to nie tylko zasiłki, w tym dla bezrobotnych, ale też emerytury, renty, opieka zdrowotna, wspieranie powstawania miejsc pracy, opieka nad rodziną. Ich bezwzględna wysokość zależy w poszczególnych krajach głównie od zamożności społeczeństw. I tak w Luksemburgu, gdzie mierzone siłą nabywczą ludności są najwyższe, wynoszą na głowę ponad siedem razy więcej niż w Bułgarii.

Państwa UE bardzo różnią się nie tylko pod względem nominalnej wysokości takich wydatków, ale też pod względem ich udziału w PKB. Najwyższy jest on w Danii, gdzie stanowi aż 34,3 proc. wartości towarów i usług wytwarzanych przez całe społeczeństwo w ciągu roku. Najniższy na Łotwie, gdzie jest to zaledwie 15,1 proc. I nominalnie, i w relacji do PKB wydatki socjalne są znacznie wyższe w "starej Unii", niż w byłych państwach socjalistycznych.

Unijne społeczeństwa najwięcej wydają na emerytury i renty - 45,7 proc. wszystkich środków przeznaczanych na zabezpieczenie społeczne. Drugą najbardziej kosztowną kategorią są zasiłki chorobowe, ochrona zdrowia i rehabilitacja niepełnosprawnych. To 37,1 proc. takich wydatków.

Pod względem struktury wydatków społecznych poszczególne kraje również bardzo się różnią. Emerytury i renty stanowią największy udział w wydatkach na cele społeczne we Włoszech (61,3 proc.), a następnie w Polsce (58,1 proc.). To za sprawą takich proporcji osoby powyżej 65. roku życia są w Polsce grupą najmniej zagrożoną ubóstwem (23,6 proc.), gdy najbardziej (29,3 proc.) są nim zagrożone dzieci i młodzież do 17 lat.

Na szeroko rozumianą ochronę zdrowia wydajemy znacznie mniej niż wynosi unijna średnia, bo 32 proc. całości wydatków na zabezpieczenie społeczne. Ochrona zdrowia ma w nich mniejszy udział tylko na Cyprze, Łotwie, we Włoszech i w Grecji.

Polska jest też na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o udział wydatków na walkę z bezrobociem i zasiłki dla tych, którzy stracili pracę. Środki na ten cel stanowią zaledwie 1,5 proc. wszystkich przeznaczanych na cele społeczne. Średnia dla Unii wynosi tu 5,6 proc., a najwięcej wydaje Hiszpania, bo aż 14,6 proc. całości jej funduszy socjalnych.

Walka z wykluczeniem społecznym (opieka nad bezdomnymi, budowa mieszkań socjalnych), też nie jest mocną stroną naszego państwa. Na to przeznaczanych jest tylko 1,1 proc. wszystkich wydatków na cele społeczne. Sytuuje to Polskę w UE na trzecim od końca miejscu, po Włoszech i Chorwacji.

Miarą skuteczności transferów socjalnych jest zmniejszanie obszarów ubóstwa i wykluczenia społecznego. Inne dane biura statystycznego UE, Eurostatu, pokazują, że w Polsce transfery te odnoszą znacznie mniejszy skutek, niż w zdecydowanej większości państw Unii.

Gdyby nie transfery socjalne, w całej Unii poniżej przyjętego progu ubóstwa żyłoby 25,9 proc. ludności. Transfery zmniejszają strefę ubóstwa do 17 proc., czyli pozwalają wydźwignąć się z biedy blisko 9 proc. mieszkańców Wspólnoty. Oczywiście progi w każdym państwie są inne i zależą od średnich dochodów gospodarstw domowych. W Rumunii czy Bułgarii granicę ubóstwa wyznaczają dochody ok. 1300 euro na osobę rocznie, a w Luksemburgu ponad 17 tys. euro.

Transfery socjalne najbardziej skuteczne są w Danii, gdzie pomagają wyjść z ubóstwa aż 15,2 proc. ludności tego kraju, w Wielkiej Brytanii (14,2 proc.), w Luksemburgu (13,9 proc.) i Finlandii (13,7 proc.) oraz w Szwecji i na Węgrzech (13,1 proc.).

Ze wszystkich państw UE najmniej skuteczne są w Grecji. Ale to kraj najmocniej dotknięty kryzysem, gdzie stopa bezrobocia przekracza 27 proc., a rząd walczy z ogromnym długiem publicznym. Następne na liście najmniej skutecznych są: Bułgaria, Włochy i Polska. U nas transfery pozwalają wyjść z biedy zaledwie 5,2 proc. ludności.

Jacek Ramotowski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)