Urlop oraz odpowiednia temperatura. Oto, czego chcą księża podczas kolędy
Okres poświąteczny to czas, w którym księża ruszają na wizyty duszpasterskie. Choć po pandemii wiele parafii zmieniło zasady kolędy i duchowni przychodzą na specjalne zaproszenie, to niektórzy wierni otrzymali specjalne zasady przed przyjęciem księdza. Niektóre z nich mogą zaskoczyć.
Od czasu pandemii, wiele parafii zmieniło podejście do odwiedzin księży w domach wiernych. Jak się okazuje, duchowni przychodzą wówczas na specjalne zaproszenie, które trzeba złożyć na plebanii - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny w Niemczech doszły do ściany. Firmy upadają. "Alarm dla Polski"
Prośby księży w związku z kolędą mogą zaskoczyć
Co ciekawe w niektórych parafiach wierni otrzymali szczegółowe instrukcje dotyczące wizyty duszpasterskiej — podaje "Fakt". Dla przykładu w parafii św. Trójcy w Raciążu ludzie mają uzgodnić między sobą, czym poczęstują księdza. "Bardzo proszę jeżeli będą posiłki, by się porozumieć między sobą – kto przygotowuje obiad lub kolację, aby nie było podwójnego jedzenia i nie łączyć ich z kawą" - można wyczytać w ogłoszeniu parafialnym, które przytacza dziennik.
To jednak niejedyna prośba proboszcza z parafii w Raciążu. W ogłoszeniu parafialnym można też przeczytać o urlopie z tej okazji, odpowiednim ubiorze oraz przygotowaniu domu.
Proszę jak każdego roku, by przygotować się na wizytę wraz ze swoim obejściem. Proszę, aby wszyscy byli na kolędzie w oczekiwaniu, odświętnie ubrani, a nawet proszę zostać w domu od zajęć szkolnych i wziąć sobie urlop. Można sobie ten dzień dobrze zagospodarzyć - pada w ogłoszeniu.
W tej samej parafii możemy też przeczytać o kopertach. "Będą tak samo zbiórki comiesięczne od rodzin w kopertach jak w każdym roku — gdzie składamy na kolektę lub przynosimy do biura ze swoim imieniem i nazwiskiem i na co ofiara ta jest przeznaczona" - informuje proboszcz.
Proboszcz z parafii bł. Jerzego Popiełuszki w Plewiskach w Wielkopolsce ma nieco inną prośbę — brak posiłków. Jak wskazuje, nie chce, żeby inni wierni musieli zbyt długo czekać na swoją kolej - czytamy.
Jeszcze bardziej nietypową "zachciankę" można znaleźć w parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski w Budowie. Proboszcz wskazuje, aby nie przegrzewać domów oraz mieszkań. Ponadto ewentualny posiłek powinien być zgłoszony wcześniej "aby się nie dublowało".
"Fakt" dodaje, że często pojawiają się także prośby o transport księdza z ministrantami z oraz do domów wiernych.
"Zjem, ale nie w każdym domu"
Dwa lata temu internet obiegło nagranie proboszcza, który podczas mszy świętej przekazywał szczegółowe instrukcje dotyczące wizyty duszpasterskiej. - Z chęcią zjem, ale nie w każdym domu. Nie jestem w stanie w każdym domu coś zjeść, ani w co drugim, ale tak mniej więcej w połowie i na końcu z chęcią coś zjem - zaznaczał wówczas ksiądz z parafii ze Śląska.
- Jeżeli chodzi o picie, to piję tylko zwykłą czarną herbatę. Bez żadnych dodatków, jeszcze taką słabszą. Jeżeli chodzi o kolację, to najlepiej zimna płyta. Zjem, co mogę, wybiorę sobie pojedyncze jakieś rzeczy. Pieczywo białe bez dodatków. Ciasta, najlepiej babka lub drożdżowe, jakieś lekkostrawne - wymieniał.
Nagranie wzbudziło wiele kontrowersji. Do zachowania duchownego odniósł się rzecznik Archidiecezji Katowickiej. Jak ocenił wówczas, nie podejrzewa proboszcza o złe intencje. "Pewnie nie przewidział, że jego słowa mogą być odebrane w taki dwuznaczny sposób" - skomentował.
"'Medialny rozgłos' i zamieszanie w sieci są przestrogą i wezwaniem do roztropności i przewidywania skutków wypowiadanych słów" - dodał rzecznik.