USA: Uzgodniono kolejne prowizorium budżetowe

Demokraci i Republikanie w Kongresie USA porozumieli się w ostatniej chwili w sprawie budżetu na resztę obecnego roku finansowego kończącego się 30 września. Zażegnali tym samym groźbę częściowego wstrzymania pracy rządu federalnego.

USA: Uzgodniono kolejne prowizorium budżetowe
Źródło zdjęć: © AFP

09.04.2011 | aktual.: 09.04.2011 10:07

Po kilkudniowych negocjacjach, na krótko przed ostatecznym terminem, czyli przed północą w piątek (czasu USA), obie strony uzgodniły kolejne prowizorium budżetowe, tym razem na tydzień, do czwartku 14 kwietnia włącznie. Pozostaje je jeszcze przegłosować w obu izbach Kongresu, co powinno być formalnością.

Natychmiast po ogłoszeniu porozumienia prezydent Barack Obama w wystąpieniu telewizyjnym podziękował przywódcom obu partii za znalezienie kompromisu.

Gdyby Republikanie i Demokraci nie zdołali osiągnąć porozumienia do północy w piątek, 800 000 pracowników administracji federalnej wysłano by na przymusowy bezpłatny urlop ponieważ upływał wtedy termin ważności poprzedniego prowizorium. Groziło to np. zamknięciem państwowych muzeów w Waszyngtonie i parków narodowych w całym kraju, a także wstrzymaniem wypłat zwrotów podatkowych i pożyczek z federalnych instytucji kredytowych dla drobnego biznesu.

Spór toczył się o wysokość redukcji wydatków rządowych. Republikanie domagali się znaczniejszych cięć niż Demokraci i naciskali m.in. na cofnięcie dotacji dla programu planowania rodziny (Planned Parenthood), który pomaga biedniejszym kobietom w finansowaniu aborcji.

Na szczególnie drastyczne redukcje wydatków naciskali zwłaszcza republikańscy ustawodawcy z Tea Party, ultrakonserwatywnego ruchu domagającego się ograniczenia deficytu budżetowego.

Obama podkreślił w swym wystąpieniu, że Demokraci poczynili poważne ustępstwa godząc się na zmniejszenie nakładów na wiele programów społecznych.

Obserwatorzy podkreślają jednak, że konflikt został tylko chwilowo zażegnany i wkrótce może nastąpić kolejna konfrontacja.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)