USA/ Wzrosty na Wall Street, rynek czeka na Fed
Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła nieduże wzrosty po odczycie inflacji CPI w USA w maju, który wskazał na najwyższy wzrost cen konsumpcyjnych od grudnia ubiegłego roku. Inwestorzy czekają już na efekty rozpoczętego we wtorek dwudniowego posiedzenia Fed.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,16 proc., do 16.808,49 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,22 proc. i wyniósł 1.941,99 pkt.
Nasdaq Comp. wzrósł o 0,37 proc., do 4.337,23 pkt.
Ceny konsumpcyjne w USA w maju wzrosły o 0,4 proc. mdm. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wyniosła 0,3 proc. w maju.
Analitycy spodziewali się, że wskaźnik CPI wyniesie 0,2 proc. mdm oraz CPI bazowy wyniesie również 0,2 proc. mdm. Rok do roku wskaźnik CPI wyniósł 2,1 proc., a po odliczeniu cen żywności i energii wyniósł 2,0 proc.
"Dostrzegamy sygnały presji inflacyjnej w Stanach Zjednoczonych. Poprawa na rynku pracy oraz wzrost cen sprawiają, że Fed będzie miał kilka nowych tematów do przemyślenia" - ocenił Samuel Coffin, ekonomista UBS Securities.
Liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA spadła w maju i wyniosła 1,001 mln w ujęciu rocznym. W kwietniu wskaźnik wyniósł 1,071 mln po korekcie. Analitycy spodziewali się, że liczba rozpoczętych, nowych inwestycji wyniesie 1,03 mln.
"Chociaż dane z rynku nieruchomości nieco rozczarowały nie należy zapominać, że liczba nowych inwestycji budowlanych pozostaje bliska miliona, co stanowi znaczną poprawę w porównaniu z okresem kryzysu" - Nick Raich, główny analityk inwestycyjny w Earnings Scout.
We wtorek rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Rynek zakłada, że Fed zdecyduje się na dalsze ograniczenie skali skupu obligacji w ramach programu o 10 mld USD, jak to czynił na poprzednich posiedzeniach. Analitycy oceniają również, że Fed podniesie nieco poziomy stóp proc. zawarte w projekcji.
Indeks S&P 500 zyskał 4,8 proc. od początku roku i jest obecnie wyceniany przy wskaźniku P/E na poziomie 16,4 wobec poziomu 15,5, na którym wskaźnik znajdował się na początku roku. Indeks S&P 500 stracił 0,7 proc. od swoich historycznych maksimów osiągniętych 9 czerwca, a inwestorzy sprzedawali akcje w obawie o to, że rosnące w ostatnim czasie ceny ropy naftowej mogą zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu w gospodarce światowej.
Ceny ropy Brent wzrosły w ubiegłym tygodniu o 4,4 proc. i był to najmocniejszy tygodniowy wzrost cen tego surowca od lipca zeszłego roku. Wzrost cen ropy naftowej odzwierciedla obawy o wpływ, jaki toczący się w Iraku konflikt pomiędzy siłami rządowymi a sunnickimi rebeliantami może mieć na produkcję surowca w tym kraju, będącym drugim co wielkości producentem ropy naftowej, zrzeszonym w ramach OPEC.
Bojownicy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu opanowali w ubiegłym tygodniu znaczne obszary północnego Iraku, w tym dwumilionowe miasto Mosul, a także obszary w prowincji Kirkuk, kluczowej z punktu widzenia irackiego przemysłu wydobywczego. We worek pracę wstrzymała największa rafineria w kraju znajdująca się w mieście Bajdżi.
Wojsko irackie toczy ciężkie walki z dżihadystami o Bakubę, która znajduje się zaledwie 60 km na północny wschód od stolicy kraju Bagdadu.
Ze spółek w trakcie sesji zyskiwały akcje firmy z branży medycznej Medtronic po tym jak Morgan Stanley i Credit Suisse podniosły rekomendacje dla spółki.
Drożały papiery Nuance Communications. Wall Street Journal poinformował, że kierownictwo spółki negocjuje jej sprzedaż z koncernem Samsung oraz firmami private-equity.