Ustawa o promocji zatrudnienia jest niedopracowana?
Wzrost zatrudnienia, zamiast pośredniaków - centra pracy. Takie są cele zmian w ustawie o promocji zatrudnienia. Nowelizacje przyjął rząd.
Są w niej kontrowersyjne zapisy - powiedział w Radiu Koszalin Henryk Kozłowski dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Koszalinie. Chodzi między innymi o bony szkoleniowe, stażowe, zatrudnieniowe i na zasiedlenie. Będą mogli z nich korzystać bezrobotni do 30- go roku życia. Dyrektor podkreśla, że w programie pilotażowym w województwie zachodniopomorskim nie było zainteresowania tymi propozycjami, mimo to wprowadza się je w ustawie.
Urzędy Pracy mają być premiowane za efektywność. To oznacza więcej pieniędzy z Funduszu Pracy na wynagrodzenia dla urzędników, między innymi doradców bezrobotnych. Nie można jedną miarą oceniać efektywności urzędów np. w Koszalinie, Gdańsku czy Warszawie - uważa Henryk Kozłowski. Ministerstwo nie uwzględniło w tej sprawie zastrzeżeń i uwag.
"Jest rozbieżność olbrzymia jeśli chodzi o warunki, o oferty pracy, o możliwość aktywizacji osób bezrobotnych. Będziemy robili wszystko żeby znaleźć partnerów gwarantujących nam odpowiednią efektywność" - mówi dyrektor Kozłowski.
Nowelizacja ustawy przewiduje między innymi, że bezrobotni będą podzieleni na grupy: aktywnych, wymagających wsparcia i osoby długotrwale nie mające prac oraz zagrożone wykluczeniem społecznym. Także zlecanie usług prywatnym agencjom zatrudnienia, programy dla młodych bezrobotnych i przedsiębiorców zatrudniających osoby po 50-tce. Zmiany mają wejść w życie od nowego roku.
(AS)