W okolicy lokalnego wsparcia

Początek minionego tygodnia nie ułożył się zbyt dobrze dla byków. Okazało się, że obserwowany wcześniej wzrost presji podażowej nie był zjawiskiem incydentalnym. Tym samym kontrakty znalazły się poniżej średnioterminowej zapory podażowej, pozostawiając niesmak związany z naruszeniem ważnego przedziału oporu (wykres w skali tygodniowej).

W okolicy lokalnego wsparcia
Źródło zdjęć: © AFP | Daniel Roland

14.01.2013 | aktual.: 14.01.2013 08:58

Kolejne dni przebiegały pod znakiem kontynuacji tendencji spadkowej, choć trudno było tutaj mówić i jakiejś silnej wyprzedaży. Symptomatyczne było jedynie to, że na tle rynków bazowych zachowywaliśmy się zdecydowanie słabiej. Zbiegło się to w czasie z ponownym wzrostem rentowności 10 – letnich obligacji skarbowych. Złotówka pozostawał jednak mocna.

Warto w tym kontekście przypomnieć, że minimum cenowe na FW20H13 wypadło w czwartek, plasując się w pobliżu eksponowanej przeze mnie zapory popytowej Fibonacciego: 2559 – 2563 pkt. Dzień wcześniej natomiast z wymienionego rejonu bykom udało się zainicjować ruch odreagowujący, ale lokalna zapora podażowa: 2606 – 2608 pkt. zbudowana na bazie zniesienia 38.2% okazała się zbyt poważnym wyzwaniem dla byków. Po nieudanej próbie przełamania oporu kontrakty ponownie weszły w fazę ruchu korekcyjnego ustanawiając w niedługim czasie nowe minimum cenowe impulsu podażowego.

W trakcie piątkowej sesji popyt jedynie w porannym fragmencie notowań starał się przejąć inicjatywę. Bardzo szybko jednak zrezygnował z prób wykreowania ruchu kontrującego, co automatycznie znalazło swoje odzwierciedlenie w postaci wzrostu presji podażowej. Generalnie sesja miało bardzo stonowany przebieg, choć przez większą jej część notowania indeksu WIG20 plasowały się poniżej kreski (w przeciwieństwie na przykład do indeksu DAX).

W końcówce sesji, za sprawą wzrostu aktywności obozu kupujących na rynkach europejskich i amerykańskich, również popyt na GPW próbował zatuszować mało optymistyczny wydźwięk piątkowych notowań. Rezultat tych działań był jednak ograniczony. W przypadku kontraktów na WIG20 ich wizualnym odzwierciedleniem był dolny cień widocznej na wykresie (ostatniej) świecy. Trudno zatem tutaj mówić o jakimś wymiernym sukcesie byków.

Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2580 pkt. Stanowiło to spadek wartości FW20H13 w relacji do czwartkowej ceny odniesienia wynoszący 0.19%.

Z załączonego wykresu wynika, że popyt od kilku dni wykazuje się większą aktywnością w okolicy zapory popytowej: 2559 – 2563 pkt. W efekcie transakcje na FW20H13 są cały czas zawierane ponad wskazanym przedziałem cenowym. Wspomniana aktywność byków nie jest jednak na tyle duża, by na wykresie mogło dojść do ukształtowania się wiarygodnego ruchu odreagowującego. Kilka takich prób zostało podjętych, ale zawsze z tym samym, mizernym rezultatem.

Nieco większe znaczenie należałoby jednak przypisać zaporze popytowej: 2536 – 2540 pkt. Głównie z racji przebiegającej w tym rejonie Median Line, która podwyższa wiarygodność wsparcia Fibonacciego. Wychodzę z założenia, że dopiero w przypadku zanegowania tej właśnie strefy cenowej wzrosłoby prawdopodobieństwo wejścia rynku w kolejną, już zdecydowanie wyrazistszą fazę przeceny.

Na razie, trzeba to obiektywnie przyznać, nie uzyskaliśmy jeszcze wiarygodnego wskazania technicznego sygnalizującego zmianę sentymentu w ujęciu krótkoterminowym (za istotne ostrzeżenie traktuję w tej chwili jedynie naruszenie średnioterminowej zapory podażowej na wykresie w skali tygodniowej). Z drugiej jednak strony, analizując strukturę bieżącego ruchu korekcyjnego, można przyjąć wstępne założenie, że docelowo będziemy tutaj mieć do czynienia ze złożonym układem falowym ABCD, bądź XABCD. Realizacja wymienionego scenariusza wiązałaby się zatem z koniecznością przełamania wsparcia technicznego: 2559 – 2563 pkt. (eksponowałem ten wątek w swoich zeszłotygodniowych opracowaniach). Obserwując mało przekonujące działania odwetowe podejmowane w minionym tygodniu przez kupujących realizacja wspomnianego wariantu raczej nikogo by chyba nie zdziwiła.

Póki co trwa jednak obrona wsparcia technicznego: 2559 – 2563 pkt., a początek dzisiejszej sesji powinien ułożyć się pod znakiem nieco większej aktywności popytu. Neutralny przebieg piątkowych notowań za oceanem w powiązaniu z porannym umacnianiem się kontraktów na US Futures wraz z eurodolarem to wystarczający powód, by taki scenariusz mógł się urzeczywistnić. Na zakończenie warto wspomnieć, że w tym tygodniu kluczowym wydarzeniem dla rynków powinna okazać się publikacja wyników kwartalnych czołowych, amerykańskich firm z sektora finansowego: BNY Mellon, JP Morgan Chase, Goldman Sachs, Citigroup oraz Bank of America.

Paweł Danielewicz,
Analityk techniczny,
DM BZ WBK

,

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)