W Sejmie o możliwościach rozwiązania problemu opcji walutowych
Rząd chce zapewnić ochronę tym firmom, które
w dobrej wierze zawierały umowy na opcje walutowe, by zabezpieczyć
swe kontrakty eksportowe - zadeklarował w Sejmie wiceminister
gospodarki Dariusz Bogdan.
02.04.2009 | aktual.: 02.04.2009 16:47
Odpowiadał on w czwartek na pytanie Stanisława Steca (Lewica) o możliwość pomocy dla polskich przedsiębiorców, którzy ponieśli straty w związku z umowami na opcje walutowe.
Stec apelował do Prezydium Sejmu o przyspieszenie prac nad projektami ustaw, które mają pomóc przedsiębiorcom w rozwiązaniu problemu opcji.
Bogdan powiedział, że z infolinii uruchomionej przez ministerstwo gospodarki skorzystało 250 przedsiębiorców. Podali oni, że ponieśli 1,4 mld zł strat. _ Jest to niewielka część strat wszystkich firm _ - zaznaczył wiceminister.
Przypomniał, że Komisja Nadzoru Finansowego w grudniu szacowała te straty na 5,5 mld zł, a według szacunków z lutego (przy zmianie kursów walut)
te szacunki sięgały już 15 mld zł. Dane GUS o stratach z tytułu opcji finansowych - obejmujących również opcje walutowe - przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 49 osób mówią o 17 mld zł.
_ Straty to również brak podatków od tych firm, zwolnienia pracowników i brak podatku dochodowego, a mniej przedsiębiorstw oznacza też mniejszy VAT i również straty banków _ - podkreślił wiceminister.
Wśród działań, które podjął rząd, Bogdan wymienił przygotowanie ekspertyzy o sytuacji firm, które mają umowy opcji, przez jedną z warszawskich kancelarii prawnych. Ekspertyzę tę przedsiębiorcy mogą uzyskać nieodpłatnie. Również Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa przygotowała wsparcie prawne dla firm.
Bogdan przypomniał, że wicepremier Waldemar Pawlak spotykał się z bankami, by uzgodnić porozumienie w sprawie opcji. Pracownicy Ministerstwa Gospodarki udzielają porad dotyczących opcji. Rząd przyjął też projekt, pozwalający na wnoszenie pozwów zbiorowych - dodał wiceminister.
Komisja Nadzoru Finansowego rekomendowała w ramach rozwiązania problemu negocjacje zawartych umów i doprowadzenie do zmiany terminów kontraktów, rozłożenia całości lub części kwot na raty lub umorzenie części zobowiązań - przypomniał.
Kluby parlamentarne złożyły trzy projekty ustaw, które mają pomóc rozwiązać problem opcji. Projekt PSL zakłada, że jeżeli w ciągu czterech miesięcy nie dojdzie do porozumienia między bankiem a firmą, albo sąd przy Komisji Nadzoru Finansowego nie rozstrzygnie sporu, strony będą mogły odstąpić od umowy.
Projekt Lewicy zakłada, że jeżeli w ciągu trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy nie dojdzie do zawarcia ugody, firma będzie mogła - w terminie 30 dni - odstąpić od umowy.
Propozycje PiS nie zakładają odstąpienia od umowy w przypadku niezawarcia porozumienia. W uzasadnieniu do projektu, partia informuje jedynie, że ewentualne spory sądowe dotyczące umów na opcje walutowe, powinny być rozpatrywane w oparciu m.in. o znajdującą się w Kodeksie cywilnym klauzulę "rebus sic stantibus" (łac. "ponieważ sprawy przybrały taki obrót"), która pozwala na rozwiązanie umowy w wyjątkowych okolicznościach.
W okresie, gdy złoty umacniał się, przedsiębiorstwa sprzedające swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed zmianami kursowymi, zawierały z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Firmy miały się w ten sposób zabezpieczyć przed ryzykiem kursowym. Gdy złoty się osłabił, banki skorzystały z możliwości kupna waluty w ramach opcji, co w wielu przypadkach postawiło firmy w trudnej sytuacji.
Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego np. dla firm zajmujących się eksportem. Z opcji korzystały również firmy, które nie zajmowały się tego rodzaju sprzedażą, a umowy okazały się dla nich także niekorzystne.