W środę WIG 20 zyskał nieznacznie, kolejne dni przyniosą wzrost wartości indeksu (analiza)

19.10. Warszawa (PAP) - Mimo, że ostatnie godziny środowych notowań na warszawskim parkiecie stały głównie pod znakiem spadków, to WIG 20 zyskał na koniec sesji 0,3 proc. i osiągnął poziom 2.295,22 pkt. Zdaniem analityków kolejne sesje przyniosą wzrost wartości indeksu i jego wybicie górą z kanału krótkoterminowej konsolidacji, dzięki pokonaniu granicy 2.336 pkt.

"Podczas dzisiejszej sesji nic niespodziewanego się nie wydarzyło. Na początku można było przypuszczać, że środowe notowania wydźwigną WIG 20 na wyższe poziomy, ale około 13.00 zaczęły się spadki. Nie były one jednak wyjątkowo silne i cały czas poruszamy się w granicach krótkoterminowej konsolidacji" - powiedział PAP Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.

W jego ocenie kolejne dni przyniosą dalsze wzrosty wartości indeksu blue chipów.

"Nadal więcej przemawia za tym, że opuszczenie kanału konsolidacji nastąpi górą, czyli zgodnie z wcześniejszym kierunkiem ruchu indeksu, ale na obecną chwilę nie ma żadnych konkretnych sygnałów ani kupna, ani sprzedaży" - dodał.

Smoliński poinformował, że wsparciem dla indeksu jest teraz poziom 2.243 pkt, a opór znajduje się na wysokości 2.336 pkt.

WIG 20 na otwarciu sesji wzrósł o 0,44 proc. i wyniósł 2.298,56 pkt. Przez pierwsze godziny notowań indeks fluktuował w wąskim przedziale 2.290-2.2.298 pkt, by około godz. 10.30 zejść nieznacznie pod kreskę. Co prawda WIG szybko wrócił ponad linię wtorkowego zamknięcia, jednak po chwili ponownie zabarwił się na czerwono. Przed 11.00 nastąpiło powtórne odbicie, które w ciągu godziny wyniosło indeks ponad poziom 2.300 pkt. Do godz. 13.30 WIG 20 poruszał się w przedziale 2.300-2.308 pkt, jednak później zaczął gwałtownie tracić na wartości.

O godz. 13.00 opublikowany został komunikat o mocnym spadku indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA w Stanach Zjednoczonych. Indeks zniżkował w tygodniu zakończonym 14 października o 14,9 proc. Tydzień wcześniej indeks wzrósł o 1,3 proc.

Z kolei o 14.30 z USA na rynek napłynęły informacje o wzroście cen konsumpcyjnych (CPI - consumer price index) o 0,3 proc. we wrześniu w ujęciu miesiąc do miesiąca. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wyniósł 0,1 proc. we wrześniu mdm. Analitycy spodziewali się, że wskaźnik CPI we wrześniu wyniesie 0,3 proc. mdm, a CPI bazowy wyniesie 0,2 proc. mdm. Rok do roku wskaźnik CPI wzrósł o 3,9 proc., a po odliczeniu cen żywności i energii wzrósł o 2,0 proc. Tu analitycy spodziewali się odpowiednio wzrostu o 3,9 proc. i wzrostu o 2,1 proc.

O tej samej porze inwestorzy poznali mieszane dane z amerykańskiego rynku budowlanego. Departament Handlu USA podał w komunikacie, że liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA wzrosła we wrześniu do 658 tys. w ujęciu rocznym, z 572 tys. w sierpniu po korekcie. Podczas, gdy analitycy spodziewali się, że liczba rozpoczętych, nowych inwestycji wyniesie 590 tys. Liczba wydanych nowych pozwoleń na budowę spadła zaś do 594 tys. z 625 tys. poprzednio po korekcie wobec oczekiwań na poziomie 610 tys.

Publikacja powyższych danych spowodowała spadek kontraktów na indeksy amerykańskie.

Po godz. 15.00 indeks WIG przebił poziom 2.288,43 pkt, wyznaczający wtorkowe zamknięcie, a w końcówce notowań kilkakrotnie zmieniał kolor z czerwonego na zielony. Ostatecznie na zamknięciu sesji WIG 20 wzrósł o 0,3 proc. i wyniósł 2.295,22 pkt.

W trakcie środowych notowań na wartości traciły akcje PGNiG, który poinformował, że jeśli do końca miesiąca nie nastąpi przełom w rozmowach z Gazpromem, zwróci się wspólnie z innymi firmami do sądu arbitrażowego w sprawie obniżki ceny rosyjskiego gazu. W wywiadzie dla PAP wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że spółka nie negocjuje z PGNiG obniżki ceny gazu dla Polski, a jedynie prowadzi konsultacje nt. sytuacji na rynku gazu. Z kolei rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska poinformowała PAP, że negocjacje pomiędzy PGNiG a Gazpromem ws. nowych warunków cenowych na gaz importowany do Polski weszły w decydującą fazę.

Na koniec dnia papiery spółki kosztowały 3,86 zł po 1,78-proc. spadku.

W ciągu dnia na wartości traciły także papiery BRE Banku. W środę opublikowano raport w którym analitycy UniCredit obniżyli rekomendację tej spółki do "trzymaj" z "kupuj". Zamknięcie sesji przyniosło jednak zwyżkę kursu banku o 0,41 proc. do 263,9 zł.

Z mniejszych spółek znaczne wzrosty zanotował Pekaes. Spółka podała w środowym komunikacie, że chce skupić w celu umorzenia do 2.562.419 własnych akcji (do 7,76 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu) za maksymalnie 21 mln zł. Akcje mogą zostać nabyte wyłącznie w drodze wezwania.

Na zamknięciu akcje Pekaes rosły o 13,72 proc. do 6,71 zł.

Jolanta Wasiluk (PAP)

jow/ ana/