Walczą ze śmieciówkami, a sami tak zatrudniają

Parlamentarzyści walczą ze śmieciówkami. Jednocześnie 80 proc. z nich, zatrudnia pracowników w swoich biurach poselskich właśnie na takich umowach.

Obraz
Źródło zdjęć: © newspix.pl

W komisji sejmowej odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu, który zakłada m.in. większą ochronę ubezpieczeniową pracujących na umowy zlecenia. Parlamentarzyści walczą ze śmieciówkami. Jednocześnie 80 proc. z nich, zatrudnia pracowników w swoich biurach poselskich właśnie na takich umowach.

Projekt zakłada m.in. większą ochronę ubezpieczeniową pracujących na umowy zlecenia: osoby pracujące na takich umowach - niezależnie, na ilu, ale co najmniej na dwóch - będą opłacały składki przynajmniej od wysokości płacy minimalnej (obecnie to 1680 zł). Rządowa propozycja zakłada też nałożenie obowiązku odprowadzania składek emerytalnych i rentowych od wynagrodzeń członków rad nadzorczych.

Jak mówił wiceminister pracy i polityki społecznej Marek Bucior, to projekt kompromisowy, nierozwiązujący problemów wszystkich pracowników zatrudnionych na umowy zlecenia. Wyjaśnił, że dotyczy tylko ok. 100 tys. osób, które wykonują pracę na więcej niż jedną umowę zlecenie.

"Obecnie dochodzi do sytuacji, że dzieli się umowy zlecenia dla jednego pracownika np. na jedną na 50 zł, a drugą na 2 tysiące zł, i zleceniobiorca wybiera tę niższą jako podstawę oskładkowania, nie myśląc o konsekwencjach w przyszłości" - tłumaczył Bucior. Stąd - jak mówił - propozycja sumowania umów i opłacania składki przynajmniej od wysokości płacy minimalnej. Według obecnie obowiązujących przepisów osoby, które mają zawartych kilka umów zleceń, podlegają ubezpieczeniu społecznemu tylko z jednej umowy - pierwszej lub przez siebie wybranej, bez względu na wysokość wynagrodzenia.

Parlamentarzyści, mimo swoich chęci na poprawę warunków zatrudnienia, sami nagminnie przyjmują pracowników do swoich biur poselskich głównie na umowach śmieciowych. Z raportu, do którego dotarł „Businessweek" wynika, że jedynie 20 proc. posłów zatrudnia na umowę o pracę, pozostałe 80 proc. w oparciu o umowę zlecenie bądź o dzieło.

Jak zatrudniają?

Donald Tusk w 2013 roku wydał na umowy śmieciowe ponad 18 tys. złotych, ale nie można mu zarzucić, że to główna forma zatrudnienia w jego biurach. Na umowy o pracę wydał bowiem 85 tys. zł. Natomiast Jarosław Kaczyński na wynagrodzenia swoich pracowników przeznaczył w ubiegłym roku 114 tys. zł, z czego na śmieciówki - ani grosza. Z umów cywilnoprawnych nie korzysta także Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu, a na pensje swoich pracowników wydał 34,6 tys. zł. Z kolei Leszek Miller na umowy-zlecenia wydał jedynie 1,7 tys. zł - wynika z danych podanych przez rp.pl.

AS

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Media w Rosji o dronach w Polsce. Skandaliczne zdania o Rzeszowie
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Rosyjskie drony spadły w Polsce. Lokalni przedsiębiorcy komentują
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Nie pojechali na wakacje. Domagają się 29 tys. zł odszkodowania
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy