Walka ze smogiem. Tauron sprawdzi, czy prądem można ogrzewać taniej niż popularnymi kopciuchami
Firma we współpracy z Powiatem Tatrzańskim zamontuje i przetestuje nowoczesne systemy ogrzewania elektrycznego w domach na Podhalu. Mieszkańcy biorący udział w projekcie nie zapłacą za to ani złotówki. W przyszłości mogą też liczyć na preferencyjne taryfy. Pytanie tylko, czy można tanio grzać prądem?
Druga pod względem sprzedaży energii elektrycznej w Polsce firma Tauron uruchamia projekt Eko-Tatry. Jego celem jest sprawdzenie w praktyce i w rzeczywistych warunkach użytkowania najnowocześniejszych technologii ogrzewania elektrycznego.
Wydaje się, że innego wyjścia, niż pilne szukanie szybkiego rozwiązania tego smogowego problemu, nie mamy. Według Światowej Organizacji Zdrowia 16 z 20 najbardziej zanieczyszczonych miast w UE znajduje się w Polsce.
Powraca problem ze smogiem. Wiemy, jak się przed nim chronić
Czy ten pilotaż może coś tu zmienić? Tak, ale - jak się wydaje - potrzebne są silne argumenty ekonomiczne, żeby namówić mieszkańców Podhala do zmiany swoich instalacji.
Pomóc mogą wyniki badania, które mają dać odpowiedź na pytanie: czy prądem można ogrzewać taniej niż starymi kopciuchami? Trudno bowiem oczekiwać, że mieszkańcy regionu, gdzie stężenie smogu jest największe w Polsce, przełączą się na nowoczesność kosztem wysokich rachunków.
Za 1 zł
Do projektu mają zostać zakwalifikowane domy o powierzchni nie większej niż 180 mkw. Szanse mają też tylko te usytuowane w rejonach bez dostępu do sieci ciepłowniczej czy gazowej. W tak wytypowanych budynkach zainstalowane zostaną systemy ogrzewania elektrycznego zakupione przez Tauron.
Klient wprawdzie będzie ponosił koszty ogrzewania, warto jednak zaznaczyć, że uczestnicy projektu Eko-Tatry rozliczani będą za zużytą energię elektryczną wg specjalnego - tzw. antysmogowego - cennika.
Co potem z zainstalowanym sprzętem grzewczym? Urządzenia pozostaną u klientów, po zakończeniu badań będzie można je kupić za 1 zł.
Oprócz tego zamontowane zostaną badawcze urządzenia pomiarowe. Sprawdzać będą temperaturę w różnych częściach domu i oczywiście zużycie energii. Na wiosnę, kiedy skończy się sezon grzewczy, na podstawie zgromadzonych danych powstaną szczegółowe raporty dotyczący kosztów takiego ogrzewania. Są szanse na to, że uda się wykazać nie tylko ekologiczne przewagi nowoczesnych systemów elektrycznych?
- Technologie poszły tu bardzo mocno do przodu. Kiedyś były to jakieś bardzo drogie w użytkowaniu, ale proste konstrukcje z nagrzewającymi się drucianymi spiralami. Obecnie piece indukcyjne dają zupełnie nowe możliwości. Dobrze więc to sprawdzić na duża skalę i w praktyce - mówi money.pl Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.
Jak podkreśla, trzeba się tylko cieszyć, że w Polsce powstał taki program i będziemy testować ogrzewanie elektryczne. Do tej pory głównie mówi się przecież tylko o nowocześniejszych piecach, zastępowaniu węglowych gazowymi albo o lepszym paliwie.
Winne domowe kominy
Oczywiście nadal w naszym kraju prąd głównie wytwarzany jest z węgla. Dlatego ekolodzy mogą mieć tu pewne wątpliwości. Jednak warto pamiętać, że za smog w największym stopniu odpowiada niska emisja, czyli właśnie piece w domach jednorodzinnych.
- To proste. Mniej kominów w domach jednorodzinnych oznacza mniejszy smog. Stosujący ogrzewanie elektryczne mogą też nauczyć się umiejętnie z niego korzystać. Można np. intensywnie dom nagrzewać nocą oszczędzając na tańszej taryfie i delikatniej w ciągu dnia, kiedy domownicy są w pracy czy szkole - mówi Szymalski.
Badania prowadzone przez Tauron mają też pozwolić na dostosowanie tych właśnie taryf do rzeczywistych potrzeb. Po analizie raportów firma obiecuje, że stworzy preferencyjne taryfy i cenniki dla gospodarstw ogrzewających domy prądem.
Podsumowanie testów dopiero na wiosnę, ale - jak zauważył Wojciech Szymalski - rynkowa oferta nowoczesnych urządzeń grzewczych na prąd daje nadzieję na czystsze powietrze.
Prym wiodą tu nowoczesne panele grzewcze, sufitowe lub ścienne, które zużywają znacznie mniej energii. Na rynku dostępne są już panele wykorzystujące podczerwień, które też pozwalają na spore oszczędności.
Przyjmuje się, że przy starych technologiach elektrycznych do ogrzania około 10 mkw. potrzebna jest moc nawet do 2000 W. Nowoczesne panele i piece indukcyjne dają tę samą temperaturę (około 21-22 stopni Celsjusza) zużywając zaledwie 650 W.
Ten postęp w technologii można porównać do tego, co przez lata stało się z żarówkami. Najnowocześniejsze potrzebują około 20 W, by dawać tyle samo światła, co stara żarówka 100 watowa.