WGPW skorzystała z dnia przerwy
Fakt braku notowań na WGPW w dzień Wszystkich Świętych okazał się szczęśliwy dla byków. We wtorek bowiem, na europejskich parkietach zapanowała panika i najważniejsze indeksy na koniec sesji traciły nawet przeszło 5%.
03.11.2011 09:08
Fakt braku notowań na WGPW w dzień Wszystkich Świętych okazał się szczęśliwy dla byków. We wtorek bowiem, na europejskich parkietach zapanowała panika i najważniejsze indeksy na koniec sesji traciły nawet przeszło 5%.
Gwałtowne spadki były reakcją na zapowiedź przez premiera Grecji referendum w sprawie przyjęcia II pakietu pomocy, niedawno zapowiedzianego przez EU. Pakiet jest obwarowany bardzo rygorystycznymi cięciami wydatków w sferze budżetowej, oraz szeroko zakrojoną prywatyzacją. Te warunki budzą gwałtowny opór Greków – póki co badania pokazują, że referendum doprowadziłoby do odrzucenia ustaleń ostatniego szczytu UE. To z kolei groziłoby całkowitym i niekontrolowanym bankructwem Grecji. Zarówno dla rynków jak i czołowych polityków UE taki obrót sytuacji był bardzo dużym zaskoczeniem i wiązał się z podkopaniem wiary w zdolność Eurolandu do przezwyciężenia kryzysu zadłużenia. Reakcja inwestorów była gwałtowna i dotyczyła nie tylko rynku akcji, który ostatnio odrobił sporo strat, ale przede wszystkim rynku obligacji, na którym rentowności papierów dłużnych Włoch i Hiszpanii biły kolejne rekordy. W środę negatywne emocje były już w dużej mierze opanowane i na parkietach zachodniej Europy zobaczyliśmy wzrostowe odbicie.
WIG20 ze względu na wtorkowe zaległości, od rana wyraźnie tracił na wartości, przed południem spadając o przeszło 2%. Potem jednak, w ślad za poprawą nastrojów na zachodzie, kupujący na WGPW przystąpili do mozolnego redukowania strat. Popołudniowa część notowań przyniosła kontynuację tych tendencji zwłaszcza, że do gry włączyli się Amerykanie, którzy przejawiali ochotę do zredukowania strat z pierwszych dwóch dni tego tygodnia. Pomogły w tym lepsze dane ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym w USA, które pokazał przyrost miejsc pracy o 110 tys. w październiku (prognoza 102 tys.) i dodatkowo zrewidowano dane wrześniowe w górę. Ważne dla graczy było też zaplanowane na wieczór wystąpienie szefa FED, na którego pozytywną dla rynków wymowę liczyli kupujący. Efekt dobrego rozpoczęcia sesji na Wall Street był taki, że WIG20 na chwilę wyszedł nad kreskę. Ostatecznie jednak zamknięcie wypadło 0,7% poniżej odniesienia (2356 pkt) przy obrocie 867 mln PLN.
Pierwsza sesja listopada na warszawskim parkiecie upłynęła pod znakiem spadków. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień 1% poniżej poniedziałkowego zamknięcia, czemu towarzyszyły obroty na poziomie 1,1 mld zł. W obrazie graficznym sesji wyrysowana została biała świeca umiejscowiona poniżej luki wzrostowej z końcówki zeszłego tygodnia, ale nie przekraczająca wsparcia w postaci kolejnej wzrostowej luki z początku zeszłego tygodnia. W trakcie dnia niedźwiedzie próbowały zepchnąć rynek poniżej średniej SK-15 oraz wąskiego zakresu konsolidacji z października, ale ostatecznie na zamknięciu kurs wyszedł wyżej. Tym samym kupujący obronili wsparcie, co może implikować próbę odrabiania strat na dzisiejszej sesji. Przed kupującymi postawiono jednak po wczorajszych notowaniach solidną zaporę w postaci luki bessy i przy okazji opadającej linii krótkoterminowego trendu spadkowego. Osiągnięcie celu, jakim jest wydostanie się ponad ostatnie lokalne szczyty, będzie zatem trudne, tym bardziej w kontekście notowania szybkich
oscylatorów. RSI dotarł do swojego oporu i po jego nieznacznym przekroczeniu zanotował spadek, tym samym dając krótkoterminowy sygnał sprzedaży. W trakcie dzisiejszych notowań istotnym poziomem wsparcia dla kupujących będzie ponownie obszar luki z przedziału 40 054 – 40 413 pkt, natomiast od góry kurs ograniczać będzie poziom 41 161 pkt.