WIBOR spadnie do 2,5 proc.

Kontrakty FRA wyceniają trzymiesięczną stopę procentową nawet poniżej 2,5 proc. już za pół roku. WIBOR3M spadł do 3,1 proc. w piątek.

26.04.2013 16:38

Wydarzeniem tygodnia na Catalyst z pewnością było ujawnienie przez Marvipol promesy umowy leasingowej, dzięki której deweloper może otrzymać 101 mln zł za leasing zwrotny swojego biurowca. Po spłaceniu kredytu, który na nim ciąży, spółce powinno zostać ok. 60 mln zł na kontach. Z takimi pieniędzmi łatwiej będzie prowadzić rozmowy o refinansowaniu spłaty zapadających w tym roku obligacji. Z komunikatu spółki wynika bowiem, że Marvipol chciałby przeznaczyć odmrożone środki na inwestycje (a nie na samą tylko spłatę papierów).

Na reakcję nie trzeba było długo czekać, pierwsze zwyżki notowań obligacji miały miejsce kilka minut po rozpoczęciu sesji w środę (komunikat opublikowano w środę przed sesją). Do końca tygodnia seria czerwcowa podrożała do 100 proc. nominału z 94 proc. przed publikacją komunikatu. Należy dodać, że seria czerwcowa to obligacje zamienne – przy braku konwersji Marvipol wypłaci w dniu wykupu 6 proc. premii. Seria sierpniowa podrożała natomiast z 74,6 proc. (jeszcze w środę rano) do 90 proc. w piątek. Daje to wzrost o 20,6 proc. i jest kolejnym dowodem na to, że na Catalyst aktywni inwestorzy mogą liczyć na pokaźne stopy zwrotu za podjęcie ryzyka. W piątek seria wygasająca w marcu 2015 r. podrożała jednorazowo o 14,4 pkt proc. (prawie 25 proc.) do 70,99 proc. – rynek zaczyna sądzić, że Marvipol najgorszy okres ma już za sobą. Warto odnotować, że kurs akcji Marvipolu nie zareagował informację.

Inwestorom przypatrującym się Marvipolowi z boku, minione dni przyniosły inną informację do analizy. Po krótkim przestoju stopy WIBOR ponownie zaczęły spadać, w piątek trzymiesięczna stopa miała wartość 3,1 proc., a sześciomiesięczna 3,07 proc. – to spadek o 25 pkt bazowych licząc do 17 kwietnia. Kontrakty FRA na trzymiesięczną stopę procentową wyceniają WIBOR3M poniżej 2,5 proc. już za pół roku i na 2,62 proc. za trzy miesiące. Realizacja tego scenariusza oznaczałaby spadek stóp WIBOR o ponad 2,5 pkt proc. w niewiele ponad rok. Konsekwencją byłby naturalnie spadek oprocentowania obligacji o zmiennym kuponie, ale równocześnie należałoby oczekiwać tego samego po lokatach bankowych, gdzie już obecnie średni poziom oprocentowania wynosi 3,3 proc. (na początku kwietnia – dane Open Finance). Dalszy ruch w dół w przypadku lokat do 2,5 proc. i średniego oprocentowania obligacji do 8 proc. (6-7 proc. w przypadku tzw. mocnych spółek) premiowałby rynek obligacji i wzmagał zainteresowanie tą formą inwestycji.

W kontekście oczekiwanego wzrostu zainteresowania Catalystem i obligacjami korporacyjnymi na rynku pierwotnym (rentowności w emisjach są przeważnie korzystniejsze niż na rynku wtórnym, pomijając oczywiście wyjątkowe sytuacje), nie można w podsumowaniu tygodnia nie wspomnieć o nowej ustawie o ofertach publicznych. Coraz częściej słychać głosy niezadowolenia ze strony oferujących z powodu jej wprowadzenia, ponieważ ustawa dosłownie zabrania informowania o emisjach (także prywatnych) w jakikolwiek sposób. Sama informacja o tym, że dana spółka planuje emisję obligacji może być interpretowana jako promocja emisji i nakłanianie inwestorów do zakupu papierów, a tego ustawa zabrania, jeśli informacja kierowana jest do grona osób szerszego niż 149 inwestorów. W każdym razie takiej interpretacji obawiają się dziś oferujący. Niestety, nie wiadomo, kogo pytać o interpretację, bowiem KNF nie ma takiej mocy prawnej (jej interpretacje nie są obowiązującą wykładnią). Nowelizacja może więc bardzo poważnie zaszkodzić
rozwojowi rynku obligacji korporacyjnych, bowiem bazowanie tylko na emisjach publicznych na podstawie prospektu emisyjnego, wyklucza z rynku małe i średnie – a więc też najliczniejsze i najciekawsze – spółki. Co warte podkreślenia, ustawa idzie wbrew interesom samych inwestorów detalicznych, którzy deklarują chęć otrzymywania informacji o emisjach, także prywatnych (na podstawie informacji od zarejestrowanych użytkowników Obligacje.pl). Mówiąc inaczej, jest to akt, który może szybko sparaliżować rynek emisji (w dalszej kolejności Catalyst), a na którym skorzystają wyłącznie duże podmioty, dla których koszt sporządzenia prospektu nie jest istotną częścią kosztów emisji.

Emil Szweda, Obligacje.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)