Wiceminister pracy zrezygnował po porozumieniu ws. oszczędności
Grecki wiceminister pracy i ubezpieczeń społecznych Janis Kucukos podał się w czwartek do dymisji, protestując przeciw środkom oszczędności wymuszonym jego zdaniem na Atenach przez prywatnych kredytodawców, UE oraz MFW.
09.02.2012 | aktual.: 09.02.2012 19:00
Przywódcy greckich partii politycznych wchodzących w skład koalicji rządowej porozumieli się w czwartek sprawie programu dalszych oszczędności.
Przyjęte założenia reform rynku pracy "są nie tylko trudne, ale też bolesne dla pracowników" - napisał Kucukos w oświadczeniu uzasadniającym jego rezygnację.
Prywatni inwestorzy "narzucili w sposób bezwstydny kroki, które niszczą zdobycze (...) rynku pracy" - uważa wiceminister, który uznał, że charakter reform "potwierdza (...) obawy o to, że MFW postanowił zignorować konsekwencje, jakie będą one miały dla finansów publicznych i recesji" w kraju.
Janis Kucukos jest deputowanym partii PASOK, która ma większość w rządzącej koalicji. Zajmował stanowisko wiceministra ds. pracy od czerwca 2011 roku - przypomina AFP.
Przyjęcie programu reform rynku pracy jest warunkiem otrzymania przez zadłużoną, zagrożoną bankructwem Grecję kolejnego pakietu pomocy międzynarodowej, opiewającego na 130 miliardów euro.
Greckie gazety ujawniły w czwartek pierwsze szczegóły nowego rządowego programu oszczędnościowego. Płace w sektorze prywatnym mają zostać zamrożone dopóty, dopóki stopa bezrobocia, wynosząca obecnie 19 proc., nie spadnie do 10 proc. Płaca minimalna ma zostać zredukowana o 22 proc., do 590 euro miesięcznie; w przypadku ludzi w wieku poniżej 25 lat redukcja ta będzie jeszcze bardziej drastyczna. Rząd potwierdza też zamiar zredukowania zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. osób do 2015 roku.
W kwestii świadczeń emerytalnych plan przewidywał m.in. obcięcie o 15 proc. emerytur wypłacanych przez fundusze emerytalne banków, towarzystwa telefonicznego i przedsiębiorstwa energetycznego. Nie ujawniono na razie, na czym polega porozumienie w tej kwestii. Rzeczniczka premiera powiedziała jedynie, że umożliwi ono "alternatywne cięcia" wobec tych, które odrzucano jeszcze w czwartek rano.
Od przyjęcia przez koalicję rządową programu dalszych oszczędności uzależniono decyzję Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego o przydzieleniu Grecji kolejnej pomocy finansowej w wysokości 130 mld euro. Grecy muszą też porozumieć się z wierzycielami prywatnymi w sprawie umorzenia greckiego długu o połowę.
Grecja jest pod presją czasu. Ateny muszą szybko zawrzeć porozumienie z pożyczkodawcami, gdyż 20 marca zapada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro.
Greckie związki zawodowe wezwały do dwudniowego strajku generalnego - w piątek i w sobotę - w proteście przeciwko kolejnym posunięciom oszczędnościowym rządu. Przedstawiciele centrali związkowej ADEDY, zrzeszającej pracowników sektora publicznego, poinformowali też, że w piątek, sobotę i niedzielę odbędą się wiece protestacyjne przed siedzibą parlamentu w Atenach. Oczekuje się, że w niedzielę parlament będzie głosował nad nowym programem oszczędnościowym.(PAP)
az/ fit/ kar/