Wiceszef MR: nie zakładamy zwiększenia inwestycji w Kontraktach Terytorialnych
Ministerstwo Rozwoju nie przewiduje obecnie dodawania kolejnych inwestycji "bez pokrycia" do Kontraktów Terytorialnych, ponieważ wiele z tych, które już zostało zaproponowane, nie ma realnego źródła finansowania - mówi PAP wiceminister rozwoju Adam Hamryszczak.
Wiceszef resortu rozwoju zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że obecnie Kontrakty Terytorialne zakładają bardzo dużą liczbę obszarów wsparcia oraz potencjalnych projektów do realizacji. "Źródła finansowania tych inwestycji są niestety również potencjalne" - zaznaczył. Dodał, że w obecnej formule Kontrakty Terytorialne nie gwarantują bezwarunkowo realizacji ujętych w nich przedsięwzięć.
Według Hamryszczaka poprzedni rząd nie wskazał w kontraktach konkretnych źródeł finansowania bardzo wielu inwestycji, tylko potencjalne, a to wynikało - jak mówił - z kalendarza wyborczego. "Obecnie resort rozwoju sprawdza możliwości realizacji, a zwłaszcza źródła finansowania poszczególnych projektów. Weryfikowane są też przez rząd niektóre dokumenty krajowe, jak Program budowy dróg krajowych czy Program kolejowy, co może rzutować na możliwość realizacji pewnych inwestycji ujętych w kontrakcie" - podkreślił.
Wiceminister rozwoju wykluczył czarny scenariusz prowadzący do likwidacji Kontraktów Terytorialnych. "Dokumenty te - oprócz tego, że przedstawiają przedsięwzięcia, które potencjalnie będą mogły być przeprowadzone - regulują niezwykle ważne kwestie związane z finansowaniem Regionalnych Programów Operacyjnych. To właśnie na podstawie kontraktów zarządom województw przekazywane są środki unijne w ramach RPO. Co więcej poprzez kontrakt rząd wspiera realizację wybranych typów projektów w RPO z budżetu państwa w zakresie wkładu własnego" - zaznaczył.
Wskazał, że kontrakty zawierają też pewien element koordynacyjny, który polega na tym, że jeżeli region zaplanował wsparcie infrastruktury B+R w swoim regionalnym programie operacyjnym, to propozycja danego przedsięwzięcia w tym zakresie musi być pozytywnie oceniona przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i dopiero może trafić do RPO i startować w konkursie. Ma to pozwolić zwiększyć efektywność wsparcia i uniknąć powielania się określonej infrastruktury.
Wiceszef MR pytany, czy drobne korekty, zgłoszone przez samorządy województw do kontraktów, zostaną uwzględnione, odparł: "To jest sprawa do analizy, w którym kierunku pójdziemy. Na pewno nie będziemy szli w dodawanie kilkudziesięciu czy więcej nowych inwestycji bez podania konkretnego źródła ich finansowania".
Na pytanie, czy jest potrzebna nowa koncepcja kontraktu, Hamryszczak odpowiedział, że dokument powinien być dopasowany do specyfiki gospodarki danego regionu. "Takie same instrumenty wsparcia nie mogą być skierowane zarówno do silnego regionu, na przykład Wielkopolski, jak i słabszych - na przykład województwa podkarpackiego czy świętokrzyskiego, bo to jest zaprzeczenie idei zrównoważonego rozwoju. Kontrakt Terytorialny powinien być skutecznym narzędziem koordynacji w zakresie polityki rozwoju, skierowanym do danego regionu" - ocenił.
"Powinien zawierać ściśle sprecyzowane obszary wsparcia, w których zarówno strona rządowa, jak i samorządowa jest gotowa realizować strategiczne inwestycje, a także określać realne źródła finansowania wskazanych przedsięwzięć. Projekty w danym regionie powinny się też uzupełniać, by osiągać efekt synergii i zwielokrotniać osiągane efekty przy wykorzystaniu ograniczonej puli środków" - podkreślił wiceminister.
Renegocjacji Kontraktów Terytorialnych chcą m.in. samorządy województw: mazowieckiego, świętokrzyskiego, opolskiego, lubuskiego i warmińsko-mazurskiego. Mazowsze chce wpisać do dokumentu 39 nowych projektów, w tym m.in. energetycznych, środowiskowych i transportowych, na łączną kwotę ok. 4 mld zł. W zweryfikowanym Kontrakcie Terytorialnym dla woj. świętokrzyskiego wśród priorytetowych inwestycji znalazła się przebudowa drogi krajowej nr 42 wraz z budową obwodnicy Wąchocka. 21 nowych przedsięwzięć, których szacunkowa wartość dofinansowania ma wynieść 141 mln euro, zgłosiło z kolei do kontraktu woj. opolskie. Natomiast zarząd woj. lubuskiego chce w dokumencie nowych ważnych dla rozwoju regionu m.in. inwestycji drogowych, dotyczących ochrony zdrowia czy ochrony przeciwpowodziowej dorzecza Odry i Warty.
Zmian w kontraktach nie planuje natomiast m.in. woj. wielkopolskie, małopolskie, łódzkie, lubelskie, zachodniopomorskie, dolnośląskie i śląskie. Chcą one jednak rozmawiać z rządem o szczegółach finansowania projektów zapisanych w tych dokumentach, kluczowych dla ich regionów.
Zaniepokojenie o los kontraktów wyraził niedawno w rozmowie z PAP dyrektor departamentu rozwoju regionalnego Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku Radomir Matczak. Jak zaznaczył, od sześciu miesięcy nie ma żadnej wymiany poglądów pomiędzy ministerstwem a samorządem na temat zawartości KT, są tylko robocze kontakty na poziomie urzędniczym. "Także z niczym się nie posunęliśmy, nie mamy żadnych postępów w zdefiniowaniu przedsięwzięć, które będą miały szanse na dofinansowanie" - zaznaczył. "Spodziewamy się też czarnego scenariusza (uznania - PAP) że (...) kontrakty w tej formule nie sprawdziły się i nie mają sensu" - mówił Matczak.
Kontrakty Terytorialne to umowy zawierane pomiędzy rządem a samorządem województwa ws. finansowania kluczowych inwestycji w regionach w latach 2014-2020. Są one współfinansowane z pieniędzy unijnych oraz środków krajowych. Kontrakt jest dokumentem otwartym, a to umożliwia wprowadzanie w nim zmian.