Wpływ katastrofy pod Smoleńskiem na rynki ograniczony
Okres niepewności rynków po katastrofie pod Smoleńskiem nie powinien trwać długo, zaś jej wpływ na rynki powinien być ograniczony - oceniają ekonomiści...
12.04.2010 | aktual.: 12.04.2010 12:53
Okres niepewności rynków po katastrofie pod Smoleńskiem nie powinien trwać długo, zaś jej wpływ na rynki powinien być ograniczony - oceniają ekonomiści londyńskich banków zajmujący się Polską. Ich zdaniem złoty po krótkim osłabieniu związanym z sobotnią katastrofą i piątkową interwencją NBP powinien wrócić do trendu umacniania się.
W sobotę Prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka i 94 inne osoby zginęli w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. W katastrofie zginął m.in. Prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek.
"Bank centralny zrobił wszystko, co w jego mocy, by zapewnić ciągłość działania. Politycy zapewnili płynną zmianę władzę. Nie można wykluczyć pewnej niepewności na rynkach, ale powinna ona być przejściowa" - powiedział PAP Gyorgi Kovacs, ekonomista banku UBS.
"Każda nowa informacja, szczególnie dotycząca terminu wyborów prezydenckich, będzie uspokajała rynki" - dodał.
Podobnie wpływ sobotniej katastrofy ocenia Kubilay Ozturk, ekonomista HSBC.
"Przepisy konstytucyjne stworzone na potrzeby takich sytuacji są jasne. Nie spodziewamy się jakiejś znaczącej reakcji rynku, jednak jest pewna niepewność odnośnie wyborów i nominacji na opuszczone urzędy. Możemy zobaczyć krótkookresową niestabilność, ale fundamenty się nie zmieniły, więc okres zwiększonej zmienności na rynkach powinien być krótki" - powiedział w rozmowie z PAP.
"Tragedia nie będzie miała wpływu na gospodarkę, a na rynki będzie miała wpływ tylko przez krótki czas. Niewiadome to osoba nowego prezydenta oraz nominacje, szczególnie prezesa NBP. Nie wiem, czy nie zostanie to opóźnione aż parlamentarzyści, którzy zginęli, zostaną zastąpieni" - dodał.
Także według Marcina Mroza, głównego ekonomisty Fortis Banku, nazwisko nowego prezesa NBP nie będzie miało znaczenia dla rynków finansowych.
"Doświadczenia ostatnich dni dobitnie pokazały, że Polska postrzegana jest jako stabilna demokracja. Nawet w sytuacjach kryzysowych procedury są dobrze zorganizowane. Nie ma problemów z sukcesją władzy. Patrząc z tego punktu widzenia, ktokolwiek będzie wyznaczony do pełnienia funkcji prezesa nie będzie to miało wpływu na rynki i zachowanie inwestorów" - powiedział PAP Mróz.
"Można mówić o różnych nazwiskach, ale sens takiej dyskusji jest ograniczony. Kandydat będzie kandydatem rządowym. Nie będzie odstawał od poglądów rządowych i nie przechyli szali w postrzeganiu polityki pieniężnej. Nie spodziewam się też rewizji rynkowego scenariusza polityki stóp procentowych" - dodał.
Z kolei Peter Attard Montalto, ekonomista Nomury, wskazuje na długoterminowe skutki katastrofy, które mogą być korzystne dla postrzegania Polski przez rynki.
"Nie postrzegamy tej tragedii jako wydarzenia, które miałoby wpływ na ocenę ryzyka polskiego długu czy też zbytni wpływ na rynki finansowe w okresie kilku tygodni, będzie ono jednak miało wpływ w długim okresie. Wydłuży się okres, w którym PO kontroluje władzę prezydencką. To powinno ułatwić proces prywatyzacji, a reformy fiskalne mogą pójść sprawniej w drugiej połowie roku, przed wyborami parlamentarnymi w przyszłym roku" - napisał w komentarzu.
"Po wyborach, nowy, bliższy PO prezes NBP prawdopodobnie będzie bardziej jastrzębi i bardziej wspierający przyjęcie euro. Powinno być także mniej politycznych sprzeczek odnośnie polityki monetarnej, co dobrze wpłynie na wiarygodność" - dodał.
Natomiast Preston Keat, research director z Eurasia Group, twierdzi iż inwestorzy postrzegali [Prezydenta] Kaczyńskiego oraz [Sławomira] Skrzypka jako wrogie persony.
"Na spotkaniach z klientami często przewijała się opinia, iż były to dwie siły blokujące reformy rynkowe w Polsce" - pisze Bloomberg.