Niemcy przywrócili kontrole. Teraz mają problem

Rozszerzenie kontroli granicznych w Niemczech przysporzyło policji więcej problemów kadrowych, niż przewidywano wcześniej. Kierownictwo służb zdecydowało się na przydzielenie funkcjonariuszy z dworców kolejowych i lotnisk do ochrony granic, raportuje gazeta "Welt am Sonntag".

Pomimo zapewnień ze strony policji federalnej, że trudności kadrowe są nadal do opanowania i nie występują powszechnie, "WamS" zwróciła uwagę, że problemy te dotyczą kilku dużych landów.

Na przykład w Bawarii po pięciu funkcjonariuszy z komisariatów w Wuerzburgu i Norymberdze, odpowiedzialnych za dworce kolejowe, zostało tymczasowo skierowanych do komisariatu w Freilassing, aby prowadzić kontrole na granicy z Austrią. Policjanci pracujący na lotnisku i dworcu w Monachium również zostali tam przeniesieni.

Podobne zmiany zasobów personalnych miały miejsce w Nadrenii Północnej-Westfalii, położonej na zachodzie Niemiec.

Związek zawodowy policji (GdP) w Niemczech ostrzegł, że rozszerzenie kontroli granicznych nie powinno prowadzić do redukcji liczby funkcjonariuszy w innych jednostkach. Szef GdP Andreas Rosskopf w wypowiedzi dla "WamS" zaznaczył, że takie działania mogą negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w kraju. Rosskopf dodał, że nie należy także uzupełniać braków kadrowych, rozmieszczając mniej doświadczonych funkcjonariuszy na granicach, co mogłoby obniżyć jakość ich szkolenia.

Od września 2015 r. niemiecka policja kontroluje granicę z Austrią ze względu na szlaki nielegalnej migracji. Od około roku prowadzone są również kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią. Po sierpniowym ataku nożownika w Solingen, minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser około dwa tygodnie temu zarządziła kontrole na granicach z Francją, Luksemburgiem, Holandią, Belgią i Danią.

Policja federalna w Niemczech jest odpowiedzialna za ochronę granic, dworców kolejowych, lotnisk oraz wspiera lokalne jednostki policji.