Wstrzymanie dostaw gazu do UE nie opłaca się ani Ukrainie, ani Rosji

Wstrzymanie dostaw gazu do UE nie jest w interesie ani Ukrainy, ani Rosji, bo podważy reputację obu krajów. To mało prawdopodobny scenariusz. Rosjanie mają problemy i nie chcą dodatkowo konfliktu energetycznego z Unią Europejską - uważają eksperci.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Od dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę uzależnionych jest wiele europejskich krajów, m.in. Bułgaria, Słowacja, czy Grecja. Z drugiej strony rosyjski budżet w około połowie zasilany jest właśnie ze sprzedaży ropy i gazu. - Wzajemna zależność pomiędzy Rosją a UE w sektorze gazu jest znacząca, a całkowita niezależność wydaje się nie do osiągnięcia przez każdą ze stron przynajmniej w krótkim i średnim terminie - powiedziała PAP Katja Yafimava, ekspertka Oxford Institute for Energy Studies.

Jak podkreśla, wstrzymanie dostaw gazu przez Ukrainę z powodu technicznych, np. incydentu, który doprowadziłby do ich przerwania, jest mało prawdopodobne. Wyjaśnia, że uderzyłoby to w reputację Ukrainy jako kraju tranzytowego i Rosji jako dostawcy gazu. Przerwanie dostaw z powodów ekonomicznych - np. braku płatności przez ukraiński Naftohaz za obecne i wcześniejsze dostawy - jest również mało prawdopodobne, bo trudno sobie wyobrazić, że obie strony będą chciały eskalacji obecnego konfliktu.

- Pytanie, czy Ukraina ma pieniądze, żeby zapłacić (za gaz - PAP), a jeśli nie ma, to kto te pieniądze dostarczy. (..)Wydaje się, że należy wykluczyć jakiekolwiek pieniądze z Rosji. Więc może się okazać, że to Europa i Międzynarodowy Fundusz Walutowy będą musiały dostarczyć pomoc finansową (...). Gdy nadejdą wiosna i lato, wpływ potencjalnych przerw w dostawach (rosyjskiego gazu do Europy - PAP) będzie już dużo mniejszy. Trzeba też pamiętać, że uzależnienie UE od dostaw rosyjskiego gazu nie jest jednolite - środkowa i wschodnia część kontynentu jest mniej zdywersyfikowana - dodała.

Tegoroczna zima w Europie jest wyjątkowo łagodna, co sprawia, że kontynent jest mniej uzależniony od dostaw rosyjskiego gazu przez Ukrainę. To zmniejsza obawy, że kryzys związany z sytuacją na Krymie może odbić się na dostawach surowców. Rosja jest największym dostawcą gazu do Europy - dostarcza jedną czwartą zapotrzebowania kontynentu, a połowę tego płynie przez Ukrainę.

Ekspert ds. energetyki Andrzej Szczęśniak również nie widzi większego zagrożenia dla dostaw przez Ukrainę. - Rosjanie mają dużo większe problemy i nie chcą kolejnego konfliktu na skalę europejską - czyli "zakręcenia kurka" z gazem. Zagrożenie jest bardzo małe. Do tego dochodzą wysokie stany magazynowe, ciepła zima, brak popytu na gaz. To powoduje, że taka broń jak wstrzymanie dostaw gazu jest nieskuteczna - powiedział.

W minionych latach dostawy gazu do Europy w okresie zimowym były wstrzymywane z powodu ukraińsko-rosyjskich sporów o rachunki za błękitne paliwo. Największym odbiorcą rosyjskiego surowca są Niemcy, których magazyny - jak podaje Reuters - są wypełnione w ok. 60 proc., co odpowiada 60 dniom zapotrzebowania na surowiec w tym kraju. Zapasy gazu we francuskich magazynach odpowiadają 50 dniom zapotrzebowania na gaz tego kraju.

Ukraina zaś posiada największy na świecie system gazociągów tranzytowych, zarządzanych przez państwową spółkę Naftohaz Ukrainy. System zasadniczo odbiera gaz ze wschodu - Rosji i Azji Środkowej - i przesyła go do Europy Środkowej i na Bałkany

Ukraiński system jest w stanie przyjąć 288 mld m sześć. gazu rocznie, natomiast roczne zdolności eksportowe wynoszą 142 mld m sześc. Różnica wynika z obecności na wschodzie kraju dużego gazociągu tranzytowego, który gaz z północy Rosji przesyła na południe tego kraju. Naftohaz twierdzi, że za pomocą kilku inwestycji jest w stanie podnieść zdolności eksportowe o ok. 50 mld m sześć gazu rocznie.

Do Europy przez Ukrainę płynie ponad 200 mln m sześc. gazu dziennie, choć ilość ta w ostatnich latach spadła prawie dwukrotnie. W styczniu 2008 r., przed uruchomieniem gazociągu Nord Stream, tranzyt sięgał 390 mln m sześc. dziennie. Największe gazociągi prowadzą na Słowację i Rumunię, mniejsze - do Polski i na Węgry.

Na początku stycznia br. Naftohaz i Gazprom podpisały aneks do kontraktu z 2009 r., zgodnie z którym w pierwszym kwartale cena 1000 m sześc. gazu spadła 268,5 dol. Jednocześnie z tą obniżką Ukraińcy zadeklarowali, że zaprzestają kupowania gazu na Zachodzie, co ostatnio - w ramach prób dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia - robili, płacąc po 400 dol. za 1000 m sześć. Naftohaz sprowadzał pewne ilości gazu, kupione od niemieckiego koncernu RWE przez Polskę i Węgry, ale po obniżce cen surowca z Rosji rząd w Kijowie ogłosił, że kupowanie od Gazpromu wychodzi taniej. Na początku 2014 r. Ukraińcy podpisali jednak umowę, umożliwiającą im - w razie potrzeby - kupowanie gazu na rynku spot w Europie i sprowadzanie go przez największy gazociąg, łączący ich ze Słowacją.

Łukasz Osiński

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje