Wstrzymano 200 ton produktów z Ukrainy. Tylko w ciągu czterech dni

Polskie służby znów nie zezwoliły na dopuszczenie do rynku mrożonych malin z Ukrainy. W ciągu czterech dni wydano zakazy obejmujące prawie 200 ton produktów. "Przez dwa lata nie zrobiono nic" - komentują użytkownicy na Facebooku.

Wstrzymano 200 ton produktów z Ukrainy. Tylko w ciągu czterech dni
Wstrzymano 200 ton produktów z Ukrainy. Tylko w ciągu czterech dni
Źródło zdjęć: © Anadolu Agency via Getty Images, IJHARS | Robert Nemeti
oprac. MAGL

19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 15:26

Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w Lublinie podjął decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na terenie Polski i Unii Europejskiej mrożonych malin z Ukrainy. Chodzi o 20 250 kg owoców, czyli ponad 20 ton.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

W poście opublikowanym na oficjalnej stronie na Facebooku urząd tłumaczy, że owoce były "zapleśniałe" i miały "nietypową barwę".

To już kolejna taka decyzja w ostatnim czasie. Z powodu braku spełnienia norm handlowych IJHARS nie dopuścił do obrotu 194 tony produktów spożywczych w ciągu zaledwie czterech dni. Wszystkie pochodziły z Ukrainy.

Wśród nich mamy:

  • 20 ton mrożonych malin,
  • 44 tony nasion lnu,
  • 69 ton ziarna prosa,
  • 19 ton koncentratu pomidorowego,
  • 22 tony ziarna prosa,
  • 20 ton mrożonych malin.

"Przez dwa lata była cisza". Internauci oburzeni działaniami służb

Na stronie urzędu na próżno szukać podobnych komunikatów zarówno za 2022 r., jak i 2023 r. Zwracają na to uwagę użytkownicy w komentarzach pod najnowszym wpisem.

"Nie wiem, czy płakać czy się cieszyć, bo przez niemalże dwa lata nie zrobiono nic, gdzie byliście jako służby? Nie kontrolowaliście wybiórczo ładunków?" - pyta internautka.

"W końcu coś się dzieje, w ciągu czterech dni kilka nowych zakazów, a wcześniej cisza była, czyli darmo nie strajkujemy i mamy rację! Może w końcu konsumenci zrozumieją, o co nam chodzi, o co walczymy dla nas i dla nich" - przyznaje inna osoba.

"Szkoda, że dopiero po takim czasie wzięliście się do roboty" - podkreśla kolejna.

To, że polskie maliny nie mają szans ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami, stało się jasne już w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas producenci nie godzili się na proponowane przez przetwórców stawki za maliny.

Ceny skupu były tak niskie, bo w magazynach nadal zalegały zapasy mrożonych malin z 2022 r. W związku z tym, jak informował portal sadyogrody.pl, niektórzy sadownicy wstrzymali zbiory.

PiS żąda pełnego embarga na towary z Ukrainy

Zamieszanie z malinami to kolejny argument dla polskich rolników, aby kontynuować protest. Na 20 lutego zaplanowali strajk generalny. Żądają m.in. natychmiastowego zamknięcia granicy z Ukrainą na trzy miesiące.

Do tego postulatu nawiązali politycy PiS podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. -Żądamy od rządu pełnego embarga - oznajmił były wicepremier Mariusz Błaszczak.

Z kolei były minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus przekonywał, że nie jest to rozwiązanie wymierzone przeciwko Ukrainie. - Chodzi o interes polskiego rolnika, to jest w interesie Polski - tłumaczył.

Jak odnajdujesz się w cyfrowym świecie? Weź udział w badaniu money.pl

Wybrane dla Ciebie