Bojkot Oleju Kujawskiego? Producent przerywa milczenie

W internecie wciąż głośno na temat listy z 500 firmami, które miały importować zboże z Ukrainy. Widnieje na niej producent Oleju Kujawskiego. W oświadczeniu odpiera zarzuty i zapewnia, że przestrzega przepisów.

Producent oleju kujawskiego komentuje import zboża z Ukrainy
Producent oleju kujawskiego komentuje import zboża z Ukrainy
Źródło zdjęć: © East News | ARKADIUSZ ZIOLEK
Maria Glinka

19.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 09:39

Afera zbożowa przybiera nowy kształt. Tym razem chodzi o firmy, które miały importować wątpliwej jakości zboże z Ukrainy.

Na liście, która od kilku dni krąży po sieci, widnieje 500 spółek. Jedną z nich jest Bunge Polska sp. z.o.o., czyli największy polski przetwórca nasion oleistych i producent tłuszczów roślinnych. To właśnie ta marka wytwarza znany Olej Kujawski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy podatek na armię. Czy to dobry pomysł? - Marcin Piątkowski - Biznes Klasa #16

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" - Robert Michalski #18

Bojkot Oleju Kujawskiego w sieci

W tabeli przy Bunge Polska widnieje kwota przekraczająca 69 mln zł - zboże o takiej wartości miała zaimportować firma. Wywołało to ogromne oburzenie na platformie X. Użytkownicy nawołują do bojkotu Oleju Kujawskiego.

Między innymi na platformie X można znaleźć mnóstwo wpisów nawołujących do bojkotu Kujawskiego. Warto jednak zaznaczyć, że nawoływanie do bojkotu nie jest uzasadnione żadnymi, zweryfikowany informacjami na temat pochodzenia zboża używanego przez producenta Kujawskiego. Użytkownicy mediów społecznościowych opierają się wyłącznie na niepotwierdzonej przez władze liście firm.

Producent Oleju Kujawskiego komentuje aferę zbożową

Spółka postanowiła zabrać głos w sprawie zarzutów o sprowadzenie zboża z Ukrainy.

"W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego" - czytamy w oświadczeniu.

W dalszej części firma dodaje, że jej głównym priorytetem jest "zapewnienie, że dostarczamy żywność bezpieczną, pożywną i wysokiej jakości". Jak podkreśla, przestrzega "rygorystycznych standardów jakości i kontroli w całym naszym łańcuchu dostaw, od pozyskania surowca, przez proces produkcyjny aż do momentu dostawy do naszych klientów końcowych".

Kontrole jakości przechodzą "wszystkie nasiona i składniki używane w produktach". Bunge zapewnia, że produkty są "bezpieczne" oraz "zgodne ze wszystkimi obowiązującymi przepisami krajowymi i unijnymi".

Resort analizuje sprawę

Afera zbożowa oburzyła opinię publiczną również dlatego, że napływ produktów zza naszej wschodniej granicy obniża stawki na lokalnych skupach. Rolnicy alarmują, że ponoszą straty i biznes przestaje się opłacać.

O komentarz do afery zbożowej redakcja WP Finanse poprosiła Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

"Uprzejmie informujemy, że krążąca w internecie lista jest aktualnie przedmiotem analiz prowadzonych w ministerstwie" - wskazuje resort w komentarzu.

Rolnicy szykują strajk generalny

Upublicznienie listy 500 firm zbiegło się w czasie z masowymi protestami rolników w Europie. Wspólnym punktem demonstracji jest sprzeciw wobec wprowadzenia tzw. Zielonego Ładu.

Poprzez ten program Unia Europejska chce wzmocnić ochronę środowiska. Jednak dla rolnica będzie on prawdopodobnie oznaczał podwyżkę kosztów prowadzenia działalności.

Polscy rolnicy planują strajk generalny na 20 lutego. Wśród postulatów pojawiły się:

  • natychmiastowe zamknięcie granicy polsko-ukraińskiej na 3 miesiące,
  • wycofanie Polski z Zielonego Ładu,
  • dopłaty i skupy interwencyjne w rolnictwie.

Jak już informowaliśmy w WP, na początku lutego Komisja Europejska zrobiła krok wstecz w swoich proekologicznych planach nakierowanych na rolnictwo. W trakcie debaty w europarlamencie przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oznajmiła, że instytucja wycofuje projekt zakładający ograniczenie stosowania pestycydów w rolnictwie w UE.

Jak odnajdujesz się w cyfrowym świecie? Weź udział w badaniu money.pl

Wybrane dla Ciebie