Wybicie z kanału wzrostowego
We wtorek na GPW obserwowaliśmy spadki, WIG zniżkował 1,3%, a WIG20 nawet -2,1%.
18.03.2009 09:07
Biorąc pod uwagę, że znajdujemy się obecnie w krótkoterminowym trendzie wzrostowym, była to naturalna, a nawet potrzebna rynkowi korekta. Część graczy po prostu postanowiła zrealizować zyski, niepokoić może jedynie zdecydowanie większy niż w poniedziałek obrót, tzn. ok. 1,1 mld zł. Otwarcie sesji było neutralne, szybko jednak przewagę osiągnęła strona podażowa. Przed południem kupujący pod wpływem poprawy nastrojów na giełdach europejskich próbowali odrobić straty i kurs WIG-u na krótko zbliżył się do odniesienia. Stronie popytowej sprzyjał nadspodziewanie dobry odczyt sentymentu ekonomicznego w Niemczech Instytutu ZEW. Analitycy spodziewali się spadku do -7,7 pkt. (poprzednio -5,8 pkt.), tymczasem nastąpił wzrost do -3,5 pkt. Wynik pasował do ostatnio budzących się nadziei na nieco jaśniejsze scenariusze dotyczące światowej gospodarki. Po 12 jednak wśród inwestorów przeważyła chęć realizacji zysków. Na GPW dotyczyło to głównie akcji beneficjentów ostatnich sesji, a mianowicie banków. W Europie ten sektor
radził sobie nienajgorzej, taniały przede wszystkim walory spółek surowcowych. Strona podażowa była na tyle zdeterminowana, że nie pomagały kolejne dobre dane makro, tym razem z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie wbrew oczekiwaniom, w lutym nastąpił gwałtowny wzrost budów nowych domów. Parkiety europejskie kończyły sesję na niewielkich minusach, pod koniec notowań odrabiały straty pod wpływem giełd w USA. Te zamykały się we wtorek na sporych plusach (S&P500 3,2%, Nasdaq +4,1%).
Nie pomogło wsparcie kanału wzrostowego ani dobre nastroje panujące od początku miesiąca. Na wtorkowej sesji notowania przetestowały wsparcie na dolnym ograniczeniu szybkiego trendu wzrostowego i je przebiły. Indeks WIG zakończył notowania, po sporej wyprzedaży na poziomie 23 190 pkt, zaliczając po drodze dołek na poziomie 23 070 pkt. Rynek już od trzech dni nie mógł wyjść powyżej swojej średniej 45-sesyjnej i wczoraj zakończyło się to kapitulacją byków. Sytuacja nie wygląda jednak tak źle, jeżeli weźmiemy pod uwagę zakres wahań z ostatniej sesji. Czarna świeca, jaka została wykreślona na wykresie WIG, przy obrocie około 1,1 mld zł., znalazła się w przedziale 22 868-24 125 pkt, czyli między dwoma mocnymi ograniczeniami i póki któreś z nich nie zostanie przebite to szanse na powodzenie mają obydwie strony rynku. Zakończenia aktualnych wzrostów nie widać również na większości wskaźników. O ile oscylator stochastyczny nadał wędruje na południe, o tyle ADX wskazuje brak wyraźnego trendu a MACD sukcesywnie podąża
w kierunku zera, czyli poziomu równowagi. W trakcie dzisiejszych notowań kluczowym dla kupujących będzie utrzymanie najbliższego wsparcia, wyjście kursów dołem byłoby bardzo negatywnym sygnałem dla rynku.