Wygraną w lotto ulokuj w bezpiecznych lokatach
Wtorkowy wieczór, dochodzi 22.00. Przed telewizorami zebrały się miliony Polaków. Emocje sięgają zenitu. Za chwilę losowanie lotto. Do wygrania jest rekordowa kwota 38 mln zł. Padają liczby 2, 6, 15, 25, 29, 30. W tysiącach domów wielkie rozczarowanie. W czterech eksplozja radości.
Wtorkowy wieczór, dochodzi 22.00. Przed telewizorami zebrały się miliony Polaków. Emocje sięgają zenitu. Za chwilę losowanie lotto. Do wygrania jest rekordowa kwota 38 mln zł. Padają liczby 2, 6, 15, 25, 29, 30. W tysiącach domów wielkie rozczarowanie. W czterech eksplozja radości.
Jeszcze nie wiedzą, że nie są jedyni. Łudzą się, że właśnie zgarnęli całą pulę. Ale i tak nie jest źle. Na każdy szczęśliwy kupon, po odliczeniu podatku, przypadło po prawie 9 mln zł. Zaczynają się plany, marzenia, przygotowywanie strategii. Ile wydać już? Ile ulokować tak, by zarobić jeszcze więcej?
9 mln zł? A to się banki ucieszą. Najprościej bowiem, przynajmniej na szybko, pieniądze włożyć na 8-proc. lokatę. Przy takim oprocentowaniu po roku zysk z 9 mln zł wyniesie około 720 tys. Po część dochodu rękę wyciągnie fiskus. Ale nawet po odliczeniu 19 proc. podatku Belki daje to ponad 48 tys. zł miesięcznie. Skromnie, ale da się przeżyć.
Nowym milionerom samodzielne inwestowanie w akcje spółek notowanych na giełdzie polecamy jedynie wówczas, gdy już są wytrawnymi graczami. Pozostali nie powinni ryzykować więcej niż kilka tysięcy, tak by w razie porażki nie odczuli straty.
Lepiej zdać się na doświadczonych doradców inwestycyjnych, którzy jeśli mają w perspektywie pozyskanie klienta z milionami, będą się do niego ustawiać w kolejce.
_ Osoby z tak dużymi pieniędzmi mogą skorzystać z usług bankowości prywatnej, negocjować stawki oprocentowania lokat, a nawet założyć prywatny fundusz inwestycyjny _ - wylicza Katarzyna Siwek, analityk firmy doradczej Expander. Posiadacz takiej gotówki dostanie własnego doradcę, który dostosuje produkty finansowe do potrzeb klienta - terminu, w jakim pieniądze mogą pracować, oraz stopnia ryzyka, jakie jest w stanie zaakceptować ich właściciel. Warto jednak pamiętać, że do czasu powrotu hossy lepiej, by większość kapitału była ulokowana w bezpiecznych funduszach - obligacji i rynku pieniężnego. W miarę poprawy sytuacji można je stopniowo przesuwać w bardziej agresywne akcje. Ale fundusze to inwestycja długoterminowa, a jej rezultaty są nieznane.
Pewniejsze są nieruchomości. Za 5 mln zł można kupić luksusowy 200-metrowy apartament w centrum Warszawy czy we wrocławskim Sky Tower. Z jego wynajmu można dostać 20 tys. zł miesięcznie na czysto. Inwestycja zwróci się po 20 latach z okładem. Lepiej więc kupić 5 mieszkań 100-metrowych po milionie za sztukę. Miesięcznie na czysto będzie z nich 25 tys. zł. Inwestycja zwróci się o 4 lata szybciej.
_ Bardziej dochodowe mogą okazać się nieruchomości komercyjne _- podkreśla Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance. _ Za blisko 4 mln zł można kupić lokal użytkowy w centrum Warszawy. Z jego wynajmu można uzyskać średnio 40 tys. zł miesięcznie. _
Nowy milioner, jeśli zawsze marzył o kapitale na własny biznes, teraz już nie musi się o niego martwić. Ba! Nawet nie musi mieć pomysłu na firmę. Może przejąć małą spółkę bądź zostać aniołem biznesu i w zamian za udziały powierzyć pieniądze osobom, które już działają w dochodowej i perspektywicznej branży.
Ale ustalmy - nawet 9 mln zł nie wygrywa się co tydzień. Im mniej pieniędzy, tym mniejszy problem, co z nimi zrobić. Z 900 tys. zł w portfelu trudno już pokusić się o inwestowanie w nieruchomości.
Pieniądze można jednak spokojnie lokować na giełdzie, w funduszach inwestycyjnych, surowcach czy walutach. Warto przy tym pamiętać, że inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem. Dlatego w ryzykowne inwestycje warto wchodzić małymi krokami i dokładać pieniądze stopniowo, gdy sytuacja na rynku będzie się poprawiać.
Oszczędności na poziomie 90 tys. zł wystarczą tylko na kawałek mieszkania czy dobry samochód. Jeżeli zdecydujesz się ulokować takie pieniądze na giełdzie, pozostaje ci modlić się o powrót hossy. Co najmniej w takiej skali jak ostatnia, która w ciągu 5 lat w WIG20 dała zarobić inwestorom ponad 250 proc. Najpewniejszy jednak zysk da lokata, np. na 8 proc. w Getin Banku. Z 90 tys. zł po roku dostaniemy ponad 5,8 tys. zł po odliczeniu podatku Belki.
A teraz już czas zejść na ziemię. Z 9 tys. zł w kieszeni pozostaje ci dzisiaj praktycznie tylko bezpieczny fundusz inwestycyjny, który przy założeniu stopy zwrotu na poziomie 10 proc. rocznie na kwotę 9 mln zł będzie pracował ponad 72 lata. Okres ten możesz oczywiście skrócić, dokładając do tej kwoty 500 zł miesięcznie. Wtedy uskładanie 9 mln zł zajmie ci zaledwie 50 lat. Bo przecież inwestować trzeba długoterminowo.
POLSKA Dziennik Zachodni
Łukasz Pałka, Joanna Pieńczykowska