Wyprzedaż została zatrzymana, ale na jak długo?
Ranek był gorący – byliśmy świadkami rynkowej paniki. Po słowach szefowej MFW, Christine Lagarde, że Fundusz nie jest jeszcze przygotowany do rozmów nt. szczegółów drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, a także wczorajszym przesłaniu Eurogrupy, że „selektywne bankructwo” Grecji jest poważnie rozważane, inwestorzy stracili zaufanie do działań polityków.
12.07.2011 17:17
Zwłaszcza, że niemiecki minister finansów nie bacząc na coraz większe słowa krytyki, dalej zdawał się upierać przy tym, że dyskusja nt. nowej pomocy dla Grecji, może być zamknięta dopiero we wrześniu. Nadal widać było eskalację obaw wokół Włoch, zwłaszcza, że Eurogrupa w zasadzie nie zajęła się zbytnio tym tematem, co sprawiło, że rentowności 10-letnich obligacji na chwilę przekroczyły kluczową barierę 6 proc. W efekcie panicznie wyprzedawane było euro, a frank dynamicznie wspinał się na nowe rekordy. Wynikiem tego były notowania CHF/PLN w kraju na rekordowych 3,51. Kilkanaście minut po godz. 10:00 sytuacja zaczęła się jednak wyraźnie zmieniać.
Notowania euro względem większości walut rozpoczęły marsz w górę – wynikiem były spekulacje, jakoby Europejski Bank Centralny zaczął interwencyjnie skupować włoski dług – w efekcie rentowności wspomnianych 10-letnich obligacji zaczęły iść w dół (po południu spadły poniżej 5,60 proc.). Jednocześnie Włochom udało się uplasować całą emisję rocznych bonów skarbowych o wartości 6,75 mld EUR. Tyle, że sukces był połowiczny – rentowność tych papierów wzrosła do rekordowych 3,67 proc. (najwięcej od kryzysowego września 2008 r.). Rynek odnotował też fakt, iż włoski minister finansów Giulio Tremonti przerwał spotkanie Ecofinu i wrócił do Rzymu, aby zająć się pracą nad pakietem reform – niektórzy odebrali to jako sygnał, iż wciąż cieszy się on zaufaniem premiera, a pakiet reform (tak to sugerował dzisiejszy Financial Times, ma szanse przejść przez parlament).
Po południu głos zabrał sam Silvio Berlusconi dając do zrozumienia, że rząd jest stabilny i silny, a także zdeterminowany do zrównoważenia budżetu do 2014 r. Pytanie jednak dlaczego tak późno? Może są to tylko puste dyplomatyczne słowa? Nieoficjalnie mówi się, że gros cięć wydatków ma przypaść na lata 2013-14, a więc po wyborach parlamentarnych… Niemniej to pozwoliło nieco ustabilizować sytuację, w tym także wokół złotego. W międzyczasie (koło południa) pojawiła się wypowiedź naszego wiceministra finansów, który „przypomniał rynkom”, że resort finansów jest cały czas aktywny na rynku i sprzedaje euro. Ta informacja przeszła jednak bez większego echa.
W czwartek Włosi będą przeprowadzać aukcję obligacji o wartości do 8 mld EUR – to może być jedno z kluczowych wydarzeń, które pokaże, czy kwestia włoska zaczyna schodzić z wokandy, czy też spekulanci będą nadal wykorzystywać ten wciąż nośny temat. Pojawiają się spekulacje, iż aukcja może się udać, gdyż Europejski Bank Centralny najpewniej będzie dalej interweniował na rynku wtórnym, a Berlusconi zaczyna być świadom powagi sytuacji. Nie oznacza to jednak, że euro nie pozostanie dalej pod obstrzałem. Dzisiaj rano prezes niemieckiego Commerzbanku stwierdził, iż prywatni pożyczkodawcy Grecji powinni „ratować co się da” i zgodzić się na zamianę krótkoterminowych papierów na długoterminowe, z niższym procentem, a także umorzenie ich 30 proc. wartości. Co ciekawe propozycja ta została uznana przez niemieckiego ministra finansów za ciekawą do dalszej dyskusji.
To wszystko pokazuje, że Grecja coraz większymi krokami zmierza w stronę „selektywnego bankructwa”. Kluczowa teraz będzie postawa agencji ratingowych i Europejskiego Banku Centralnego.
Poza tym w najbliższych dniach uwagę będą też przyciągać informacje z USA. Dzisiejszy deficyt handlu zagranicznego za maj był zaskakująco słaby – wzrósł do 50,23 mld USD, ale nie to będzie najważniejsze. Dzisiaj o godz. 20:00 poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia FED, ale nie one będą najważniejsze. Inwestorzy już czekają na jutrzejsze wystąpienie szefa FED przed Kongresem, gdzie ma on zaprezentować swoją ocenę i perspektywy dla amerykańskiej gospodarki na najbliższe miesiące.
EUR/USD: Wyprzedaż została dość skutecznie powstrzymana, chociaż była to typowa formacja „V”. Z reguły rynek tak, czy inaczej próbuje później przekształcić ją w formację „W”, albo zejść na nowe minimum. Tym samym wydaje się, że rynek może jeszcze wrócić w rejon 1,3835 w tym tygodniu. W krótkim terminie (jutro) możemy być jednak świadkami testowania strefy 1,4060-1,4100, gdyż na krótszych interwałach można znaleźć pewne pozytywy.
Sporządził: Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
_ Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl. _