Trwa ładowanie...

Yyyyyy, eeeeee… 8 zwrotów, których lepiej unikać w czasie rozmowy o pracy

Nawet jeśli twoje kompetencje są wysokie, brak świadomości językowej może stać się przeszkodą dla znalezienia zatrudnienia

Yyyyyy, eeeeee… 8 zwrotów, których lepiej unikać w czasie rozmowy o pracyŹródło: Thinkstock
dz0frc8
dz0frc8

Nawet jeśli twoje kompetencje są wysokie, brak świadomości językowej może stać się przeszkodą dla znalezienia zatrudnienia. To, w jaki sposób się wysławiamy, jest jedną z tych cech, na którą przyszły pracodawca na pewno zwróci uwagę. Dlaczego?

Niektóre słówka i wtrącenia wiele mówią o naszych predyspozycjach osobowościowych lub zwyczajnie świadczą o niechlujstwie językowym. Podsumowując, eeeeee… no, szczerze mówiąc, to lepiej mówić poprawnie, bo tak jakby, no nie wiem … Po prostu przeczytajcie ten tekst, żeby uniknąć słownych wpadek w czasie rekrutacji, no nie?

Jakby specjalista

„Jakby” to słowny klasyk. „ - Czym się pani zajmuje w swojej obecnej pracy? – Jestem tak jakby specjalistą od marketingu. „Proszę wymienić swoje mocne strony.” – „Jestem jakby kreatywny i zorganizowany”. Jakby specjalista od marketingu wcale nie musi się nim zajmować, a człowiek „jakby kreatywny i zorganizowany” może tylko chciałby taki być, bo te cechy wydają mu się istotne w jego pracy – tak może odczytać komunikat „jakby” rekrutujący. „Jakby” jest partykułą, która oznacza, że wyrażony w zdaniu pogląd może nie być prawdziwy, a jedynie bliski prawdy.

Szczerze mówiąc, to wcale tu nie chcę pracować

Chcesz, żeby twój przyszły pracodawca pomyślał, że masz coś do ukrycia? Na pewno nie. A mimo to wiele osób nagminnie nadużywa sformułowania „szczerze mówiąc”, sądząc, że w ten sposób zakomunikują właśnie swoją szczerość. Paradoks polega na tym, że jeśli zbyt często używamy tego powiedzonka, może ono świadczyć o tym, że jednak chcemy coś zakamuflować – sygnalizują psycholodzy. Jeśli więc „szczerze mówiąc” ciśnie nam się na język z każdym początkiem zdania, lepiej wziąć głęboki oddech… i dopiero zacząć mówić, pomijając to sformułowanie.

Nie wiem, czego chcę

Psychologowie zauważają, że osoby w depresji często odpowiadają zdaniem „nie wiem”. Jeśli i ty tak robisz, nie musi to wcale oznaczać, że dopadła cię melancholia, ale warto zastanowić się nad własnymi potrzebami i oczekiwaniami. Osoba, która w czasie rozmowy rekrutacyjnej zbyt często odpowiada stwierdzeniem „nie wiem”, może być postrzegana jako niepewna, niezdecydowana, mało znająca siebie. „Ile chciałaby pani zarabiać?”, „co lubi pan w swojej obecnej pracy” – na te, i na inne pytania nie może paść odpowiedź „nie wiem”. Przed rozmową warto przemyśleć sobie zagadnienia, które często pojawiają się w czasie rozmowy o pracę.

dz0frc8

Eeeeee, yyyyyyyy…

Yyyyyy… o czym to ja pisałam? Acha. Wtrącenia typu „eeeeee”, „yyyyyy”, mogą mieć różne przyczyny. Czasem świadczą o małym zasobie słów i mogą pojawić się w czasie rozmowy rekrutacyjnej u osób, które na co dzień zastępują je inni przecinkami. W sytuacjach stresujących każdemu z nas może się przytrafić małe „eeeyyy”. To jednak nic straconego, bo można nad tym zapanować. Większe skupienie na tym, w jaki sposób się wysławiamy, pomoże nam wyeliminować tego typu nawyki. Specjaliści od emisji głosu radzą, że aby uniknąć „yyyykania”, po skończonym zdaniu najlepiej zamknąć buzię. Wtedy na pewno nie wymsknie nam się żadne zjawisko tego typu. Wtrącenia typu „eeee”, „yyyy” mogą wynikać z niekontrolowanej pracy krtani i przepony.

Po prostu generalnie w ogóle

Językowa zmora dzisiejszych czasów opanowała już nawet media. Co drugi dziennikarz mówi „generalnie”. Ta nieprzyzwoita moda wyparła wcześniejsze „w ogóle” i „po prostu”, te jednak były bardziej słyszalne na ulicy. Można by rzec „generalnie wszystko”, bo słówko to zyskało charakter uniwersalnego. Można i „generalnie tak”, ale i „generalnie nie”, „generalnie można być dobrym pracownikiem” i „generalnie szukać nowej pracy”. „Generalnie” jednak, jeśli nasz rozmówca w czasie rekrutacji będzie słyszał w każdym zdaniu słowo „generalnie”, to „generalnie” może mu się to nie spodobać. Chyba, że sam będzie należał do „generalnie generation”. *No *

„ – Pani przyjechała do nas z Łodzi? – No.” Na tym etapie rozmowa może zostać przesądzona na niekorzyść przyszłego pracownika. „No” uchodzi za niegrzeczną, arogancką formę. Może wskazywać na brak ogłady i kultury nie tylko językowej. Zwrot ten nie jest dozwolony w żadnej formie – jako synonim tak, albo początek zdania. Jedyna poprawna forma „no” to użycie go w obcym języku – kiedy rozmowa toczy się po angielsku i chcemy czemuś zaprzeczyć.

Jestem zorganizowany, no nie?

„No” jest dość mocno zakorzenione w języku polskim. Na tyle, że ma swojego nieodłączonego towarzysza – „nie”. Gdyby założyć, że zwrot jest dwujęzyczny, byłaby to podwójna negacja. Powiedzenie jest często stosowane na końcu zdania przez osoby, które szukają akceptacji, dla tego, co mówią. Szukanie potwierdzenia po każdym wypowiedzianym zdaniu, nie zostanie najlepiej odebranie przez rekrutującego, bez względu na to, czy będziemy mówić „no nie?”, czy też samo „nie?”.

dz0frc8

Kurcze!

Przykazanie 8. – nie przeklinaj. Nawet mniej wulgarne formy przekleństw nie przystoją w czasie rozmowy o pracy. Rekrutujący może odebrać, że próbujesz się z nim spoufalać lub zwyczajnie pomyśli, że brakuje ci ogłady w oficjalnej rozmowie. Jeśli na co dzień stawiasz w zdaniu przecinki, popracuj nad językiem, staraj się mówić wolniej.

MD/MA

dz0frc8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dz0frc8