Z zagranicy owoców nie przywieziesz, poza wyjątkami. Ważna zmiana przepisów

Turyści, którzy marzą o tym, by z zagranicznej wycieczki zabrać ze sobą egzotyczne owoce, obejdą się smakiem. Zmieniły się przepisy, do krajów członkowskich UE nie można wwozić praktycznie żadnych owoców i warzyw.

Z zagranicy owoców nie przywieziesz, poza wyjątkami. Ważna zmiana przepisów
Źródło zdjęć: © East News
Paweł Orlikowski

14.12.2019 09:08

Trzeba uważać na to, co planuje się przywieźć z zagranicznego wypadu wracając do Unii Europejskiej. Jak podaje PAP, od dziś praktycznie nie można wwieźć żadnych owoców, wyjątkiem są jedynie ananasy, kokosy, duriany, banany i daktyle. Zakaz dotyczy również warzyw, nasion i kwiatów.

Zmiana przepisów ma zwiększyć bezpieczeństwo fitosanitarne państw członkowskich. W przywożonych spoza Unii Europejskiej roślinach mogą znajdować się np. grzyby, bakterie czy wirusy, na które nie są odporne rodzime gatunki. To z kolei może spowodować straty w plonach, a nawet całkowicie zniszczyć rośliny.

Przykładem jest tu choćby mączniak (grzyb), który został zawleczony z Ameryki i obecnie jest zagrożeniem dla upraw porzeczek czy agrestu. Do tej grupy zalicza się też nieznane w Europie owady, których larwy mogą trafić na przykład w sadzonkach przewożonych roślin - wskazuje dr hab. Monika Bieniasz z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Stałym zagrożeniem dla winnic jest mszyca Filoksera, żerująca na korzeniach i liściach. W XIX w. zniszczyła niemal wszystkie europejskie winnice. Również i ten gatunek został przywleczony do Europy i nadal stanowi potencjalne zagrożenie dla upraw. Z kolei z Indonezji i Malezji - np. w postaci jajeczek - do UE docierają niebezpieczne dla upraw szklarniowych gatunki zwierząt, m.in. drapieżne pluskwiaki.

Jest też nowe zagrożenie - Drosophila suzukii, czyli muszka octowa. Jest niebezpieczna dla sadów owocowych w Europie. Co ciekawe, składa ona jaja nie w owocach zerwanych, ale tych rosnących na drzewach. W konsekwencji fermentują całe plantacje. Ten gatunek dotarł już do południowej Europy, jednak dr hab. Bieniasz uspokaja - na razie nie ma go w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (190)