Z życia cinkciarza, czyli rynek walut w PRL
Zagranicznych walut było w Polsce Ludowej jak na lekarstwo. Problemy z wymianą, kary dla obywateli, no i oczywiście wymiany walut na bony towarowe - to była codzienność ówczesnych mieszkańców. Uczciwemu obywatelowi trudno się jednak było szybko dorobić. Część Polaków - podobnie jak bohaterowie pamiętnego filmu "Sztos" - próbowała się dorobić na wymianie walut.
Nic dziwnego, że zawód cinkciarza okazał się jednym z intratniejszych. "Czincz many, gud prajs" - takimi słowami w PRL-u próbowali oni zachęcić do wymiany obcych walut na złotówki czy bony towarowe. Oczywiście po cenach czarnorynkowych.
Zobacz, jak na przestrzeni lat kształtował się czarnorynkowy kurs wymiany walut, a także ile kosztowały produkty w Peweksach w poszczególnych latach.
Z życia cinkciarza, czyli rynek walut w PRL
Zagranicznych walut było w Polsce Ludowej jak na lekarstwo. Problemy z wymianą, kary dla obywateli, no i oczywiście wymiany walut na bony towarowe - to była codzienność ówczesnych mieszkańców. Uczciwemu obywatelowi trudno się jednak było szybko dorobić. Część Polaków - podobnie jak bohaterowie pamiętnego filmu "Sztos" - próbowała się dorobić na wymianie walut.
Nic dziwnego, że zawód cinkciarza okazał się jednym z intratniejszych. "Czincz many, gud prajs" - takimi słowami w PRL-u próbowali oni zachęcić do wymiany obcych walut na złotówki czy bony towarowe. Oczywiście po cenach czarnorynkowych.
Zobacz, jak na przestrzeni lat kształtował się czarnorynkowy kurs wymiany walut, a także ile kosztowały produkty w Peweksach w poszczególnych latach.
Lata 60.
W latach 50. i 60. XX wieku zakazany był, i z początku restrykcyjnie karany, wszelki obrót dewizami. Od 1 stycznia 1960 roku waluty, które ludzie przetrzymali sprzed wojny, albo które przywieźli wracając z Zachodu - skupował państwowy bank, wydając specjalne bony zamiast dolarów. Bony PeKaO, czyli tzw. polskie dolary, służyły tak naprawdę jako mechanizm drenażu zasobów dewizowych obywateli PRL.
Bonami tymi można było płacić wyłącznie w sklepach banku Pekao (później przekształconych w sklepy Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego PEWEX). Drugą siecią sklepów była Baltona, przeznaczona dla marynarzy i rybaków, emitująca nieco inną wersję bonów dolarowych. W obu tych sieciach można było za walutę bądź za bony kupić najbardziej poszukiwane towary, zarówno importowane, jak i krajowe.
W latach sześćdziesiątych bony (i dolary na czarnym rynku) kupić można było za 70-80 zł.
Lata 70.
W latach 70. czarnorynkowa cena dolara nieznacznie się wahała. Na początku tej dekady dolar kosztował ok. 100 zł, aby w okolicach roku 76-77 skoczyć do 150 zł. Po 1978 r. cena zjechała do 120 zł.
Za paczkę gum Donald (10 sztuk) w Peweksie musieliśmy zapłacić 30 centów, a para dżinsów kosztowała ok. 8 - 10 dolarów. W tym samym czasie pensja stanowiła równowartość 15 - 20 dolarów.
Oprócz towarów zagranicznych w Peweksie można było zdobyć towary polskie, lecz deficytowe. Należały do nich np. Fiaty 126p. W "normalnej" dystrybucji auta te były bardzo trudno dostępne - kupowało się je najczęściej na tzw. talony, dodatkowo po długim oczekiwaniu. W Peweksie można je było kupić niemal od ręki, za to za dewizy lub bony i - licząc po kursie czarnorynkowym - wielokrotnie drożej.
Lata 80.
Po wrześniu 1980 roku nastąpił wzrost czarnorynkowej ceny dolara. W grudniu kosztował już 180 zł. W kolejnym roku wzrósł już do 300 zł. Po wprowadzeniu "reform" Jaruzelskiego dolar kosztował dłuższy czas (lata 82-88) ok. 600 zł. Zresztą przez długie lata 1 USD wart był mniej więcej tyle, co symboliczne pół litra wódki.
W roku 1989 przy następnych reformach i hiperinflacji dolar poszedł skokowo do góry. Na początku 1989 roku kosztował jeszcze kilkaset zł, w lecie doszedł do 3000 zł, a na jesieni (październik) dobił do rekordowej wysokości 14000 zł. Jeśli dodamy, że średnia pensja wynosiła wtedy ok. 100 tys. zł, czyli ok. 7 dolarów, będziemy mieć dobrze zobrazowaną sytuację gospodarczą schyłku PRL-u.
Po kilku dniach kursu w okolicach 14 tys. zł za 1 USD kurs obniżył się do 7 tys. zł i dopiero w grudniu 1989 r. podniósł się do 9500 zł.
Lata 80. cd.
W Peweksach w dalszym ciągu można było kupować rarytasy z Zachodu. Oto przykładowe ceny produktów w tych sklepach w połowie lat 80.:
Chałwa waniliowa 400g - 1,30 USD
Krem Nutella 400g - 1,95 USD
Drażetki Tic-Tac - 0,25 USD
Kawa Tchibo gold mocca 259 g - 1,65 USD
Guma Donald (10 w opakowaniu) - 0,25 USD
Salami 350 g - 1,90 USD
Rodzynki i figi 500 g - 1 USD
Czekolada Milka 85 g - 0,65 USD
Baton Mars - 0,30 USD
Wódka wyborowa 0,5 l - 0,95 USD
Papierosy Lucky Strike - 0,35 USD
Piwo Heineken puszka 0,33 l - 0,40 USD
Coca Cola puszka 0,33 l - 0,35 USD
Bony towarowe
W Peweksie czy Baltonie można było zrobić zakupy za waluty, ale i za bony towarowe. Emitowany przez Bank Polska Kasa Opieki SA i wydawany jako namiastka walut osobom, które otrzymywały przekazy pieniężne z krajów tzw. II obszaru płatniczego (USA i Europa Zachodnia). Obywatele polscy pracujący na rzecz polskich firm za granicą bądź dostający przelewy z zagranicy (wypłaty, spadki, darowizny, renty, emerytury itp.) w zamian za prawdziwe dolary, franki czy funty otrzymywali ich ekwiwalent w bonach.
Bony były emitowane w następujących nominałach: 1 cent, 2 centy, 5 centów, 10 centów, 20 centów, 50 centów, 1 dolar, 2 dolary, 5 dolarów, 10 dolarów, 20 dolarów, 50 dolarów i 100 dolarów. Pierwsza emisja bonów nastąpiła 1 stycznia 1960 roku, kolejna w roku 1969 i ostatnia w roku 1979. Bony przed wydaniem (wprowadzeniem do obiegu) były dodatkowo na stronie rewersowej stemplowane przez kasę miejscowo właściwego banku (nawet wielokrotnie - np. trzy stemple różnych kas bankowych). Wyjątkiem jest ostatnia emisja bonów, kiedy w okresie schyłkowym zrezygnowano z ich ostemplowywania (można spotkać bony zarówno stemplowane, jak i nie).