Za mleko dostajemy grosze
Rolnicy załamują ręce, bo za litr mleka dostają niewiele ponad złotówkę. Tymczasem klienci płacą za nie w sklepie ponad dwa razy tyle.
– Jeśli miałbym wyżyć z produkcji mleka, to przymierałbym głodem – mówi Jan Bojarzyński (55 l.), rolnik z Rudki na Podlasiu. Pan Jan hoduje dziesięć krów i codziennie sprzedaje mleko do spółdzielni mleczarskiej w pobliskich Mońkach. Za litr mleka dostaje 1,18 zł.
– To i tak lepiej niż kilka miesięcy temu, bo mleczarnia płaci o 5 groszy za litr więcej. To nie zmienia jednak faktu, że za to same mleko, może trochę rozwodnione, w sklepie płaci się po 2,85 zł – mówi rozgoryczony pan Jan.
Gospodarstwo po nim ma przejąć jego syn. On jednak nie chce dawać się wystrychnąć na dudka. – Hoduję te krowy, ale mój syn już dawno zapowiedział, że tego robić nie będzie. I nie ma się co mu dziwić. Jest młody, nie chce ciężko pracować za darmo – dodaje Jan Bojarzyński. Podobna sytuacja jest w wielu innych małych i średnich gospodarstwach. Zarobek na mleku jest coraz mniejszy. Rocznie Jan Bojarzyński sprzedaje mleczarni blisko 60 tysięcy litrów mleka i zarabia do 60 tys. zł. Jednak sama pasza krów to około 45 tysięcy złotych.
– A nie wliczam w to weterynarza, światła w oborze i własnej robocizny – dodaje rolnik. Prezesi spółdzielni mleczarskich, które przetwarzają i pakują mleko w kartony i butelki przekonują, że oni również działają na granicy opłacalności, a ceny podbijają hurtownie. Hurtownicy zaś obarczają wysokimi cenami spółdzielnie. Płacić wygórowaną cenę musimy niestety my wszyscy.
Czytaj także...Najbogatsze zwierzęta świata. Zobacz, ile mają