Żabka odcina się od taniego alkoholu. "To był błąd"
Lidl i Biedronka mogą mieć problemy przez sprzedaż alkoholu po zaniżonych cenach. Wyjątkową atrakcyjną ofertę dla klientów miała też Żabka. Teraz sieć tłumaczy się, że promocja na wódkę była efektem błędu w systemie, a wydrukowane przez franczyzobiorców cenówki powinny znaleźć się w koszu.
UOKiK dobiera się do skóry największym sieciom handlowym w Polsce. Urząd skierował zawiadomienie do prokuratury dotyczące promocji alkoholu przez Lidl, Kaufland i Biedronkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak stworzył potęgę - Panattoni to największy deweloper przemysłowy w Europie - Biznes Klasa #21
Przypomnijmy, że wysokoprocentowy alkohol znalazł się na liście towarów, którymi dyskonty próbowały ściągnąć do siebie klientów. W szczycie rywalizacji cenowej Biedronka i Lidl sprzedawały wódkę za 9,99 zł za pół litra. Krajowa Administracja Skarbowa stwierdziła tymczasem, że sam podatek akcyzowy powinien wynosić 14,46 zł. Oznacza to, że obie sieci sprzedawały alkohol poniżej kosztów.
Promocja Żabki na alkohol
Internauci zauważyli, że w pewnym momencie do tego wyścigu dołączyła się również Żabka. W internecie pojawiły się zdjęcia cenówek z promocją, w której przy zakupie dwóch półlitrowych butelek klient płacił tylko 14,90 zł za sztukę.
Przedstawiciele Żabki stwierdzili jednak, że tak niska cena jest efektem błędu w systemie. W odpowiedzi na pytanie Business Insidera biuro prasowe sieci napisało, że franczyzobiorcy "bezzwłocznie" zostali poinformowani o pomyłce, a zmiana ceny nie obowiązywała w sklepach Żabki.
- Wszystkie nieprawidłowe etykiety powinny być zutylizowane przez właścicieli sklepów. Przepraszamy klientów za zaistniałą sytuację - czytamy w komunikacie, cytowanym przez BI.
Dlaczego dyskonty obniżyły ceny alkoholu?
W rozmowie z WP Finanse Jan Śpiewak tłumaczył, że takie promocje przyciągają ludzi do sklepów i skłaniają do tego, żeby kupując butelkę wódki włożyli do koszyka też inne produkty - już nieobjęte promocją. Wódka jest też umieszczana w koszyku dóbr branych pod uwagę przy różnego rodzaju badaniach cen w sklepach. Dlatego sieci obniżając ich cenę, mogły się chwalić, że są tańsze niż konkurencja.
Terapeuta i dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie Błażej Gawroński zauważył natomiast, że na Zachodzie kwestie promocji alkoholu trzymane są bardzo mocno w ryzach. - W Polsce z jednej strony jesteśmy zachęcani do zdrowego trybu życia, a z drugiej strony promocja wódki idzie temu na przekór. To niebezpieczne – mówił terapeuta.