Zagrożona górna Wisła
Małopolska traci wieloletni program przeciwpowodziowy, który był gwarancją miliardowych nakładów na inwestycje chroniące przed wylaniem rzek - informuje "Dziennik Polski".
12.06.2014 | aktual.: 12.06.2014 05:21
"Program ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły" został przyjęty niespełna trzy lata temu, a rząd już chce go zlikwidować. Powód - zastrzeżenia Komisji Europejskiej.
Program zawiera długą listę inwestycji. Wśród nich są m.in.: zabezpieczenie przed zagrożeniem powodziowym doliny Wisły na odcinku od ujścia Skawy do ujścia Dunajca, ochrona przeciwpowodziowa aglomeracji Kraków, ochrona przed powodzią w zlewni Wisłoki, w tym budowa zbiorników retencyjnych Kąty - Myscowa i Dukla. Miały być wzmacniane wały, powstać poldery (suche zbiorniki zalewane tylko w razie zagrożenia). Do roku 2020 planowano wydać 8,9 mld zł, w następnych 10 latach - 4,3 mld zł. Ponad połowę kosztów miały pokryć unijne dotacje, które teraz stoją pod wielkim znakiem zapytania.
Komisja Europejska wytknęła bowiem naszemu rządowi, że nie realizuje unijnej dyrektywy w zakresie strategicznego planowania gospodarką wodną. Chodzi m.in. o to, że program, jaki opracowano dla dorzecza górnej Wisły, powinien obowiązywać w całym kraju.
Resort administracji chce teraz przygotować nowy plan gospodarowania wodami uwzględniający zastrzeżenia KE.