Założenie 3,3 proc. wzrostu PKB w '14 nie jest żadnym optymistycznym scenariuszem - Kotecki

17.04. Warszawa (PAP) - Założenie 3,3 proc. wzrostu PKB w 2014 roku nie jest żadnym optymistycznym scenariuszem. Przyspieszenie gospodarcze oraz konserwatywne podejście do polityki...

17.04.2014 | aktual.: 17.04.2014 07:53

17.04. Warszawa (PAP) - Założenie 3,3 proc. wzrostu PKB w 2014 roku nie jest żadnym optymistycznym scenariuszem. Przyspieszenie gospodarcze oraz konserwatywne podejście do polityki wydatkowej pomogą obniżyć deficyt sektora finansów publicznych, a zrealizowanie planu poszerzenia bazy podatkowej w pełnym wymiarze skutkowałoby prawie całkowitym zlikwidowaniem deficytu - ocenia Ludwik Kotecki, główny ekonomista MF.

Kotecki w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" zaznacza, że w aktualizacji programu konwergencji, która będzie przyjęta przez rząd za dwa tygodnie, jest informacja, że obniżanie deficytu nastąpi bez dodatkowych istotnych zmian podatkowych.

"Sygnalizujemy także, że nie będzie potrzeby wydłużania okresu podwyższonego VAT poza 2016 r., co przewiduje obecne prawo. Zamiast zmieniać stawki podatkowe, lepiej może się zastanowić, co zrobić, żeby ci, którzy dziś nie płacą kosztem tych uczciwych, też zaczęli płacić. Mamy na to kilkadziesiąt pomysłów. Na przykład lista nierzetelnych podatników, loteria paragonowa albo zróżnicowanie odsetek karnych. Najwyższe płaciliby ci, którzy świadomie unikają podatków. A ci, którzy sami się przyznają do niepłacenia, zapłacą znacznie mniejsze, nawet o połowę" - powiedział.

"Mówimy o dziesiątkach miliardów złotych wpływów do budżetu w ciągu najbliższych trzech lat. Ale podkreślam - to działania dodatkowe, nie stanowią one głównego czynnika powodującego obniżenie deficytu" - dodał.

Według głównego ekonomisty MF w tym przypadku pomoże przyspieszenie gospodarcze oraz konserwatywne podejście do polityki wydatkowej.

"Gdyby do tego udało się zrealizować plan poszerzenia bazy podatkowej w pełnym wymiarze, to pewnie udałoby się prawie całkowicie zlikwidować deficyt" - powiedział.

Pytany, czy w planach obniżenia deficytu MF uwzględnia ryzyko związane z sytuacją na Wschodzie Kotecki odpowiedział: "Tak, ale nikt nie jest w stanie go precyzyjnie oszacować. Wiemy, że to ryzyko istnieje i może mieć negatywny wpływ na nasz eksport i wzrost gospodarczy - ale jak duży, tego nie wiadomo. Na dziś mogę powiedzieć, że założenie 3,3-proc. wzrostu gospodarczego nie jest żadnym optymistycznym scenariuszem".

Główny ekonomista MF wskazuje, że to, co się dzieje w tym roku z dochodami podatkowymi, czyli ich ponadplanowy wzrost, na pewno cieszy ministra finansów.

"Ale jeszcze za wcześnie, by te dochody przejadać czy je rozdawać. Jeszcze nie wyszliśmy z unijnej procedury nadmiernego deficytu. Wszystko wskazuje na to, że zostanie ona zniesiona w 2016 r., na podstawie danych o naszych finansach publicznych za 2015 r. Lepsze dochody, wynikające ze wzrostu gospodarczego i walki z nieuczciwymi podatnikami, są czynnikiem zwiększającym szanse na to wyjście" - powiedział.

Kolejnym czynnikiem, na jaki wskazuje Kotecki, jest liczba ubezpieczonych, którzy zdecydują się pozostać w OFE.

"Ciągle nie odeszliśmy od założenia przyjętego przy konstruowaniu budżetu, że w funduszach znajdzie się połowa ubezpieczonych. Jeśli będzie ich mniej, to w tym i kolejnym roku także polepszy to saldo sektora finansów publicznych" - powiedział.

AKCYZA

Kotecki zaznacza, że sytuacja finansów publicznych pozwoli na zaniechanie dalszych podwyżek akcyzy dla różnych towarów.

"(...) Jeśli chodzi o tytoń, to jesteśmy blisko wypełnienia naszych unijnych zobowiązań dotyczących stawki. Co do zasady podwyżka akcyzy powinna nadążać za inflacją. Ale może być tak, że ze względu na bardzo niską inflację nie będzie się opłacało zmieniać stawek z roku na rok, chociażby ze względu na koszty tej zmiany. Może rzeczywiście taka podwyżka na tytoń będzie raz na kilka lat, by wyrównać inflację" - powiedział.

"Deficyt naszych finansów publicznych ostro spada, już w tym roku ma wynieść około 3,5 proc. PKB według nowych zasad statystyki europejskiej, w przyszłym nawet 2,5 proc. PKB. I to mimo dosyć konserwatywnych założeń. To oznacza, że sytuacja finansów publicznych pozwoli na zaniechanie podwyżek akcyzy dla różnych towarów. Ostateczne decyzje będą jednak podejmowane w drugiej połowie roku, gdy będziemy przygotowywać budżet na 2015 r. Akcyza na wódkę została podniesiona w tym roku tylko o poziom inflacji policzonej z kilku ostatnich lat, od momentu poprzedniej podwyżki. Możliwe, że i w tym przypadku kolejnej podwyżki - w 2015 r. - nie będzie" - dodał.

Kotecki dodaje, że w przypadku piwa, wina i paliw nie było podwyżek akcyzy w tym roku, więc może przyjdzie się z nimi zmierzyć w kolejnym.

"Ale na dziś w przesłanym do uzgodnień rządowych programie konwergencji takich podwyżek nie przewidujemy" - powiedział.

PRÓG DOCHODOWY

Kotecki pytany, czy MF podniesie próg dochodowy w PIT o skumulowaną inflację z ostatnich kilku lat odpowiedział: "Ostatni raport OECD pokazuje, że nasze podatki dochodowe w porównaniu z innymi krajami są stosunkowo niskie. Na 34 kraje jesteśmy w trzeciej dziesiątce, jeśli chodzi o wysokość obciążeń. Nie mamy więc nadmiernie wysokich podatków dochodowych - to jest odpowiedź na to pytanie".(PAP)

jba/

Źródło artykułu:PAP
finansepkbbudżet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)