Zamiast do pracy - na ulicę
Nie ziściło się marzenie niektórych Polaków
wyjeżdżających do pracy w Szkocji, że poprawią swój materialny
byt; wielu z nich jest bez grosza i mieszka na ulicy - napisała szkocka popołudniówka "The Edinburgh Evening News".
11.07.2005 18:15
Organizacja charytatywna (Ark Trust) prowadząca w Edynburgu ośrodek dla bezdomnych, w którym można dostać tani lub nawet darmowy posiłek, umyć się i zasięgnąć darmowej porady, notuje wzrost liczby odwiedzających Polaków.
"Wielu Polaków jest zmuszonych do spania w przytułkach, ponieważ skończyły się im pieniądze. Niektórzy nie znają angielskiego i ich jedynym majątkiem jest ubranie, które mają na sobie" - pisze edynburska gazeta.
Ocenia, że do szkockiej stolicy od otwarcia rynku pracy dla obywateli z nowo przyjętych krajów UE przyjechało ok. 8 tys. Polaków, z czego większość trafiła do pracy w restauracjach, barach, hotelach lub na budowach.
Polacy nie figurują jako bezdomni na listach władz lokalnych, ponieważ formalnie nie mają praw do świadczeń socjalnych, a więc nie mogą się zarejestrować.
"Polacy przyjechali do Edynburga z niewielką sumą pieniędzy, a to co mieli szybko im stopniało, ponieważ musieli wydać na noclegi" - cytuje gazeta Sarę Brand z Ark Trust.
"Wiem, że wielu z nich bardzo intensywnie szuka pracy, ale problemy, które mają z komunikowaniem się stwarzają im trudności nie do przezwyciężenia" - dodaje.
Według Brand, od 22-35 Polaków dziennie korzysta z darmowego żywienia, a także posługuje się adresem Ark Trust do korespondencji.
Andrzej Świdlicki