Ministerstwo Pracy uspokaja, że wypłacone pieniądze zostaną Polsce zwrócone. Różnica w wysokości zasiłku może być, na przykład w przypadku Polaka i Duńczyka, dziesięciokrotna, na korzyść Duńczyka.
Beata Czajka z Ministerstwa Pracy powiedziała, że będziemy występować do krajów unijnych o zwrot sum wypłaconych przez urzędy pracy obcokrajowcom. Wyjaśniła, że według prawa UE, każda osoba bezrobotna, z prawem do zasiłku, może wyjechać do któregoś z krajów Wspólnoty w celu poszukiwania pracy zabierając, w cudzysłowie, swój zasiłek ze sobą. Wynika to z unijnej zasady wolności przepływu osób i pracowników.
Na razie w Powiatowych Urzędach Pracy rejestrują się pojedynczy obcokrajowcy. Zarejestrowany w Olsztynie Duńczyk przez trzy miesiące będzie miał wypłacany miesięczny zasiłek w wysokości 5.200 złotych netto. Niemiec - otrzyma nieco ponad tysiąc złotych. Polka, która wyjechała do Irlandii ze Szczecina już tylko około 500 złotych - bo tyle wypłaca się bezrobotnym w Polsce.
W opinii Janiny Migdalewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Olsztynie, wypłacanie wysokich zasiłków w takiej skali jak obecnie, nie stanowi problemu. W jej urzędzie zarejestrowały się tylko dwie takie osoby.
W Opolu, Zielonej Górze i w Szczecinie nie zarejestrował się jeszcze żaden bezrobotny obcokrajowiec. W urzędzie szczecińskim załatwiono jednak sprawy kilkorga bezrobotnych Polaków, którym zasiłki będą wypłacane za granicą, a w Opolu odmówiono mężczyźnie, który nie miał dokumentu stwierdzającego, że był bezrobotny, zanim przyjechał do Polski.
