Zbigniew Ziobro bierze się za drobnych złodziejaszków. Ostrzejsze kary za wyniesienie kilku butelek alkoholu
Ministerstwo Sprawiedliwości bierze się za walkę z drobnymi złodziejaszkami. Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce, by przestępstwem były już kradzieże od kilkuset złotych. To sprawi, że karą do 5 lat będą zagrożeni ludzie, którzy ze sklepu wyniosą kilka drogich butelek alkoholu.
08.11.2017 | aktual.: 08.11.2017 14:40
Kilka butelek whisky, lepsze perfumy lub skórzane buty - już niedługo sklepowi złodzieje za takie łupy będą ścigani jak przestępcy. Teraz często sprawa uchodzi im płazem, dostają tylko grzywnę. Ministerstwo Sprawiedliwości chce walczyć z plagą drobnych kradzieży. Resort jest przekonany, że w tej chwili złodziei nic nie powstrzymuje przed powrotem do przestępczego życia.
W tej chwili przestępstwem jest kradzież przedmiotów o wartości powyżej 500 zł. Wszystko, co poniżej jest już wykroczeniem. A wykroczenie jest karane tylko aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną. Przestępstwo to już odsiadka od 3 miesięcy do 5 lat.
Niebawem przestępstwem będą już mniejsze kradzieże. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by limit określający co jest przestępstwem a co jest wykroczeniem ustalić na poziomie 400 zł. Obniżka wynosi więc 100 zł. Powszechną praktyką wśród przestępców była kradzież przedmiotów o odpowiedniej wartości. Rzadko przekraczali próg, bo zdawali sobie sprawę z bardziej bolesnych konsekwencji. Jeżeli wciąż chcą być cwani, to po zmianach, będą musieli ograniczyć kradzieże do jeszcze mniejszej liczby przedmiotów.
Skąd pomysł na zmiany? Minister Zbigniew Ziobro tłumaczy, że to efekt próśb od handlarzy. - Drobni przedsiębiorcy prosili, żeby tym się zająć. Ciężko pracują, dają miejsca pracy innym, a są brutalnie okradani. Sprawcy śmieją im się w twarz, kradną po raz enty i nic im się nie dzieje. Wychodzimy naprzeciw uczciwym ludziom, którzy są dzisiaj bezradni wobec tego rodzaju zjawiska. Chcemy z tym zjawiskiem raz na zawsze skończyć - tłumaczył minister podczas specjalnie zwołanej konferencji we wtorek.
Na dodatek próg ten będzie sztywny. W tej chwili rośnie on wraz z rosnąca pensją minimalną - stanowi bowiem 25 proc. zasadniczego wynagrodzenia. To oznacza, że co rok jest po prostu wyższy. W 2018 roku wynosiłby już 525 zł, bo pensja minimalna pójdzie w górę do 2100 zł (brutto).
Zobacz także: Andrzej Duda i Zbigniew Ziobro. Historia przyjaźni
Takie ustalenie przepisów powodowało sporo komplikacji. Przede wszystkim próg przestępstwa był liczony dla dnia wyroku, a nie dla popełniania przestępstwa. Efekt? Odwlekanie postępowań mogło niektórym złodziejaszkom zagwarantować nietykalność.
To jednak nie koniec zmian. Resort sprawiedliwości chce utworzyć elektroniczny rejestr sprawców. Z rejestru korzystać będzie policja, prokuratura i sądy. Dzięki temu "zawodowi" złodzieje będą karani za zsumowane przestępstwa a nie pojedyncze wyskoki. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przekonuje, że w tej chwili przestępcy drwią sprawa.
Jak? Mają na koncie trzy kradzieże po 200 zł w różnych miejscach i dostają za to trzy mandaty. I tak w nieskończoność. Efekt? Suma kradzieży przekroczy próg 400 zł i złodzieje będą skazywani za przestępstwa.
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje więcej zmian w Kodeksie wykroczeń. Nowością będzie m.in. dłuższy czas na opłacenie mandatów za przekroczenie prędkości czy zakłocanie spokoju.
Zobacz także
Projekt nowelizacji Kodeksu wykroczeń został skierowany pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów.