Trwa ładowanie...

Zbrojeniówce niełatwo sięgnąć po miliardy

Krajowym firmom zbrojeniowym zagraża nie tylko możliwość zmniejszenia budżetu wojska w relacji do PKB, ale też rosnące wymagania wojskowych.

Zbrojeniówce niełatwo sięgnąć po miliardyŹródło: Bumar Sp. z o.o.
d3eempj
d3eempj

Krajowym firmom zbrojeniowym zagraża nie tylko możliwość zmniejszenia budżetu wojska w relacji do PKB, ale też rosnące wymagania wojskowych

31 mld zł armia planuje wydać na nowe uzbrojenie do 2018 roku. Te plany resort obrony narodowej skonstruował przy założeniu, że niewzruszony pozostanie zapis ustawy z połowy lat 90., iż coroczny budżet obronny nie może być niższy od 1,95 proc. wartości PKB z roku poprzedniego.

Limit rozliczany w okresach kilkuletnich

Zgodnie z tą zasadą w tym roku na obronę narodową podatnicy przeznaczyli 25,7 mld złotych. W kręgach rządowych coraz głośniej mówi się jednak o planach dostosowania przyszłego modelu finansowania wojska do zmian koniunktury gospodarczej w sześcioletnich cyklach.

Wiceminister finansów Hanna Majszczyk potwierdziła ostatnio, że jej ministerstwo rozważa możliwość utrzymania rocznego wskaźnika 1,95 PKB, ale rozliczania go w kilkuletnim okresie. – W chudych latach budżet państwa mógłby więc wydawać na armię mniej, a w latach koniunktury gromadzić na ten cel rezerwy – tłumaczyła wiceminister.

d3eempj

– Tegoroczne, przyszłoroczne, a także wszystkie przyjęte przez MON wieloletnie programy wydatków modernizujących armię oparte zostały na dotychczasowych zasadach kształtujących budżet obronny według wskaźnika 1,95 proc. PKB – zapewnia jednak Marcin Idzik, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji armii.

Na razie proporcje korzystne dla krajowych firm

Eksperci wskazują jednak, że utrzymanie wydatków na armię na dotychczasowym poziomie w relacji do PKB nie stanowi żadnej gwarancji dla krajowych producentów broni.

Na razie proporcje budżetowych wydatków na wojskowy sprzęt są korzystne dla polskiej zbrojeniówki. Z wyliczeń Ministerstwa Obrony Narodowej wynika, że z 4,1 mld złotych zaplanowanych na modernizację w tym roku 2,6 mld złotych trafi do krajowych firm tzw. przemysłowego potencjału obronnego, 1,1 mld zarobią „cywilne” spółki, które zaopatrują armię w sprzęt logistyczny, a jedynie 400 mln zł wyniosą należności za dostawy broni kontraktowanej za granicą.

Musi być niezawodny

– Jesteśmy nadal zainteresowani zamawianiem uzbrojenia w kraju, bo liczą się pewność dostaw i dostępność serwisu. Ale armia, która używa broni nie tylko na ćwiczeniach, musi mieć najlepszy, niezawodny sprzęt, bo to kwestia bezpieczeństwa żołnierzy. Jeśli nie będzie go w kraju, kupimy za granicą – nie pozostawia wątpliwości gen. Czesław Piątas, wiceszef MON. Wojsko więc sukcesywnie podnosi wymagania, a polskie firmy zaczynają mieć poważne kłopoty ze spełnieniem wyśrubowanych jakościowych oczekiwań.

d3eempj

Zagrożenie ze strony Komisji Europejskiej

– Bardzo niepokoją nas wszelkie rządowe zapowiedzi zmiękczania zasad wydawania pieniędzy na wojsko, oczekujemy raczej wieloletnich umów i stabilnego finansowania – mówi Edward E. Nowak, prezes Bumaru, największej grupy zbrojeniowej w kraju.

Modyfikowanie zasad, na jakich opiera się budżet obronny, to niejedyne zagrożenie dla przyszłości słabych polskich firm. Także Unia Europejska forsuje zniesienie formalnych ograniczeń (o wydatkach na bezpieczeństwo decydują na razie suwerennie poszczególne kraje Wspólnoty) i otwieranie wspólnego rynku uzbrojenia.

Wkrótce może się więc okazać, że pieniądze polskim spółkom sprzątną sprzed nosa zagraniczne koncerny, które biją je na głowę konkurencyjnością i potęgą kapitałową.

d3eempj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3eempj