Złe wieści dla rolników. Wyjątkowo ciepły luty narobił problemów
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował w poniedziałek, że tegoroczny luty w Polsce można uznać za miesiąc "ekstremalnie ciepły termicznie". Jak donosi Farmer.pl, przyczyniło się to do wybudzenia szkodników roślin uprawnych.
05.03.2024 | aktual.: 05.03.2024 17:16
Ciepły luty nie jest zwykłą anomalią, ale wpisuje się w obraz globalnego ocieplenia. - I ten sygnał trzeba traktować poważnie - mówi PAP prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jego zdaniem to jest obraz systemowej zmiany klimatu, a to mają wpływ na aktywność szkodników.
- Oczywiście można powiedzieć, że rekordowo ciepły luty może się zawsze zdarzyć, ale teraz jest inna sytuacja. Styczeń był rekordowo ciepły na naszej planecie, innymi słowy ciepły luty nie jest zwykłą anomalią, tylko wpisuje się w obraz globalnego ocieplenia. I to trzeba traktować poważnie - powiedział Chojnicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19
Ciepły luty nie jest zwykłą anomalią. Do tego sprzyja szkodnikom
Jak podaje serwis Farmer.pl, w Winnej Górze (woj. wielkopolskie), w związku z ciepłą zimą zaobserwowano mszycę trzmielinowo-burakową (Aphis fabae) na trzmielinie, która niszczy młode zasiewy buraka cukrowego. Ponadto na czeremsze, znanej także jako śliwa kocierpka, zauważono młode osobniki mszycy czeremchowo-zbożowej (Rhopalosiphum padi), a na porzeczce czarnej - mszycę porzeczkową (Aphis schneideri).
Według ekspertów IOR-PIB w Poznaniu aktywne były też szkodniki rzepaku. W żółtych naczyniach odławiano chowacze czterozębne. Tego typu szkodniki powodują pogorszenie kondycji roślin, a także przyczyniają się do wielu chorób. Oznacza to, że anomalia lutego ma duży wpływ na aktywność szkodników.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował, że z analiz pomiarów ze stacji synoptycznych w Polsce wynika, iż tegoroczny luty można uznać za miesiąc "ekstremalnie ciepły termicznie", ze średnią obszarową anomalią względem warunków wieloletnich z lat 1991-2020 wynoszącą plus 5,9 stopni Celsjusza (stan na 25 lutego 2024 r.). Ekspert z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu zwrócił uwagę, że przeciętny mieszkaniec Polski, który postrzega zmiany klimatu jedynie z krajowej perspektywy ciepłej, krótkiej i bezśnieżnej zimy, musi pamiętać, iż mowa jest o najchłodniejszym okresie w ciągu całego roku.
Niewykluczone, że po okresie suszy będziemy mieli okresy z potężnymi opadami deszczu. To już nie jest do końca obojętne przeciętnemu Kowalskiemu, bo susze mogą np. spowodować straty w rolnictwie, a intensywne opady mogą spowodować np. rozmycie gleby, czyli kolejne straty, ale także nagłe wezbrania wód i powodzie błyskawiczne - zaznaczył.
- Często mówi się, że do zmiany klimatu możemy się dostosować. Tylko że proszę pamiętać, iż mówimy o całym świecie. Rekordowo ciepły luty jest objawem wzrostu temperatury na całym globie. Prognozy są takie, że tam, gdzie jest dużo wody, może jej być jeszcze więcej, a w tych miejscach, gdzie jest susza, tej wody może być jeszcze mniej. Nie cieszyłbym się z tych zmian - podsumował naukowiec.