Źle z pracą. A ma być jeszcze gorzej!
Przybywa bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. W styczniu ich liczba może się zwiększyć w porównaniu do grudnia o ok. 140 tys. (do ponad 2,1 mln)
16.01.2012 | aktual.: 16.01.2012 14:32
Urzędy pracy przeżywają teraz oblężenie. Miedzy innymi dlatego, że w grudniu skończyły się umowy o pracę na czas określony (zakończyły się zlecenia w branży budowlanej i handlowej, np. dotyczące świątecznych promocji). Bezrobotni teraz ruszają po zasiłek. W wielu regionach urzędnicy ledwo się wyrabiają. Na przykład dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie przyznał dziennikarzom, że ci, którzy chcą się zarejestrować, muszą czekać w długich kolejkach.
„Czasem muszą przychodzić następnego dnia, ponieważ nie jesteśmy w stanie wszystkich obsłużyć” – powiedział gazecie. Podobnie jest w wielu innych powiatach.
CZYTAJ TEŻ:
ZASIŁEK DLA BEZROBOTNYCH - KWOTY, WARUNKI, TERMINY
CZY BEZROBOTNEMU OPŁACA SIĘ IŚĆ DO URZĘDU PRACY?
Eksperci uważają, że najtrudniej będzie w lutym, kiedy to stopa bezrobocia może skoczyć do 13,5 proc., a liczba bezrobotnych będzie aż o ok. 180 tys. większa niż w grudniu. I chociaż potem bezrobocie ma się zmniejszać, to jednak na koniec roku stopa bezrobocia może wynieść 12,9 proc., o 0,4 proc. więcej niż rok wcześniej.
Czy będą masowe zwolnienia? Raczej nie. Pracodawcy będą zmierzać do utrzymania sytuacji kadrowej sprzed miesięcy – najczęściej nie zamierzają przyjmować nowych pracowników, jednak spektakularnie zwalniać też nie chcą. Takie opinie potwierdzają analizy Narodowego Banku Polskiego - z kwartału na kwartał w ub. roku zmniejszała się liczba firm chcących zatrudniać pracowników, ale nie rosła gwałtownie liczba tych, które chciały zwalniać. To ma się utrzymać w najbliższych miesiącach. Pracodawcy najczęściej nie będą przedłużać umów. Lub będą proponować podwładnym pracę w oparciu o umowę cywilnoprawną (zlecenia lub o dzieło).
Dodajmy też, że spośród osób, które są obecnie bez pracy, ponad dwie piąte (43 proc.) nie ma jej nie dłużej niż rok, pozostali (57 proc.) nie mają zatrudnienia ponad rok. Wśród bezrobotnych długoterminowych jest więcej kobiet, osób powyżej 35. roku życia, mieszkańców wsi i mniejszych miast. Trzeba zauważyć, że sytuacja w Polsce nie jest najgorsza.
Według Eurostatu, w Grecji stopa bezrobocia zwiększyła się przez rok z 13,3 proc. do 18,8 proc.; w Hiszpanii, która ma najwyższe bezrobocie w Unii - z 20,4 proc. do 23 proc.
Po drugiej stronie tej statystyki znalazły się kraje, które najszybciej odbudowują swój rynek pracy. To republiki nadbałtyckie, wśród których najlepiej radzi sobie najmniejsza Estonia. Najniższe bezrobocie w Unii ma Austria (4 proc. spadek o 0,2 pkt. proc.) oraz Luksemburg i Holandia (4,9 proc.). Jednak najniższe bezrobocie w Europie jest obecnie w Norwegii - na poziomie 3,3 proc.
Jak rząd zamierza walczyć z rosnącym bezrobociem? Władysław Kosiniak-Kamysz, nowy minister pracy i polityki społecznej powiedział niedawno że zamierza sprawdzić, jak funkcjonują urzędy pracy. Po spotkaniach z przedstawicielami urzędów podejmie decyzje o ewentualnych zmianach w zasadach ich działania.
Jego zdaniem urząd pracy powinien być miejscem, gdzie aktywizuje się osoby do szukania pracy, a nie tylko je rejestruje.
- To nie ma być miejsce, które odwiedza się, by tylko podpisać listę, ale gdzie aktywnie wspiera się bezrobotnych - zaznaczył w wywiadzie udzielonym PAP.
ak