Złote żniwa dla handlarzy zniczami. I straży miejskiej
Początek listopada jest najlepszym czasem dla sprzedawców zniczy, kwiatów i wiązanek. Pod cmentarzami przed Świętem Zmarłych pojawia się wielu okazjonalnych handlarzy. Co trzeba zrobić, by otworzyć swoje stoisko?
01.11.2017 16:43
- Pracą sezonowa w listopadzie zajmują się głównie rolnicy i sadownicy – powiedział nam sprzedawca chryzantem. Ale pracę przy cmentarzu może podjąć każdy.
Często sprzedawcy, którzy na co dzień stacjonują pod cmentarzami na świąteczny okres otwierają drugi punkt, żeby podwoić zyski. W rozmowie z nami tłumaczą, że Wszystkich Świętych jest dla nich ważną datą, ponieważ w te kilka dni mają największy utarg. Widzą też wzrost sprzedaży na Boże Narodzenie i Wielkanoc.
Na cmentarzu Północnym w Warszawie spotkaliśmy Ukraińców, którzy są zatrudniani na listopadowy tydzień, w którym jest największy ruch.
Straż Miejska sprawdza cmentarnych sprzedawców, czy nie dochodzi do samowolnego zajmowania terenu. Kontrole mają też sprawić, że handel będzie odbywał się w sposób legalny. Sprzedawca musi mieć spisany cały towar w razie kontroli skarbowej, a wieczorem wszystko powinien nabić na kasę fiskalną.
W listopadzie w okolicach cmentrzy pojawiają się też harcerze. Przygotowania do listopada zaczynają już we wrześniu, ponieważ muszą porównać oferty hurtowni i wydzierżawić grunt.
- Organizowanie tej akcji jest dla nas szansą na zebranie środków, dzięki którym możemy dofinansowywać wyjazdy i obozy dla naszych zuchów i harcerzy, a także wspierać programowe działanie drużyn. Zebrane pieniądze inwestujemy również w sprzęt obozowy – tłumaczy w rozmowie z WP Finanse, Angelika podharcmistrzyni z Hufca Warszawa-Mokotów.
Handlarze mają dużą konkurencję w postaci dyskontów, które mają dużo lepszą ofertę niż ta spod cmentarza. Pisaliśmy o tym w WP Finanse.