Zlikwidują pozwolenia na budowę. "Czuć strach i pośpiech"

Rząd chce, aby przydomowe schrony można było budować bez pozwolenia. Zdaniem przedstawicieli branży to krok w dobrą stronę, ale problemem i tak będą ogromne koszty. Za cenę takiego schronu można kupić trzypokojowe mieszkanie pod Poznaniem.

Przedstawiciele branży opowiadają nam o przydomowych schronach
Przedstawiciele branży opowiadają nam o przydomowych schronach
Źródło zdjęć: © Facebook | Europeanshelters
Maria Glinka

28.02.2024 | aktual.: 28.02.2024 10:46

Tuż po drugiej rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie rząd zaprezentował plan, którym ma ułatwić Polakom budowanie przydomowych schronów. Z zapowiedzi wynika, że osoby, które będą chciały zrealizować taką inwestycję, zostaną zwolnione z obowiązku uzyskania pozwolenia formalnego.

Projekt noweli Prawa budowlanego trafił już do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19

"Zmiana, która sporo ułatwi"

- To na pewno zmiana na plus, która pomoże wielu osobom zdecydować się na taką inwestycję. Liczba przydomowych schronów powyżej 35 mkw. jest znikoma ze względu na koszty. Dużo osób obawia się, że jeśli zgłoszą fakt budowania schronu, to będzie powszechna wiedza na ten temat i np. w przypadku konfliktu zajmie je wojsko - przyznaje w rozmowie z WP Finanse Wojciech Lebiedziński z firmy Shelters, która buduje schrony.

- To duża zmiana, która sporo ułatwi. Większość osób i tak nie ujawnia, że buduje schron, tylko wpisuje np. "winnica", czy "biblioteka". Dla zwykłego Kowalskiego to będzie dobra zmiana - wtóruje mu Dawid Rybicki z firmy European Shelters, która jest przedstawicielstwem szwajcarskiej firmy na Polskę i inne kraje. 

Zdaniem przedstawicieli z branży zwolnienie z obowiązku posiadania pozwolenia uprości procedury. - Im mniej papierów, tym szybciej postępują prace, więc ludzie są bardziej chętni. Nikt nie ma ochoty na walkę z urzędami i długie oczekiwanie w kolejkach - przekonuje Lebiedziński.

Czas oczekiwania na wydanie takiego pozwolenia zależy od urzędu. - W powiecie białostockim w jednej gminie na pozwolenie na budowę czeka się miesiąc, a w drugiej gminie dwa miesiące - wskazuje przedstawiciel firmy Shelters. Tyle czasu zyskamy w procesie stawiania schronu, jeśli w życie wejdą zmiany proponowane przez rząd.

Jak wygląda budowa schronu?

- Najpierw wykopujemy otwór na 5,5 m, zalewamy go płytą fundamentową ze zbrojeniem i czekamy 3 tygodnie. Potem wkładamy cały schron. Sam montaż schronu to dwa dni - tłumaczy nam Rybicki. Zatem wszystkie prace można zakończyć w ciągu miesiąca.

Firmy proponują klientom różnego rodzaju schrony. Standardowy, który jest ofercie Shelters, to schron bazujący na produkcji amerykańskiej i pomyśle firmy Atlas Survivor Shelters. Produkcja odbywa się w Polsce na licencji firmy z Teksasu.

Jest to duża, stalowa, wzmocniona, prostokątna bryła, którą zakopujemy pod ziemią. Takie "podziemne mieszkanie", może być zakopane na 6 metrów w głąb ziemi. Jest w 100 proc. szczelne i wyposażone we wszystkie systemy - łącznie z filtrowentylacją, specjalnymi drzwiami, instalacjami wodnymi i energetycznymi. Dzięki temu mamy gwarancję odporności np. na opady nuklearne, promieniowanie, ostrzały, pożary, katastrofy naturalne - zaznacza Lebiedziński.

Jednak takie zabezpieczenie nie jest odporne na wszystkie zagrożenia. 

- Jeśli wróg zdecydowałby się przeznaczyć setki milionów dolarów na broń dedykowaną do niszczenia schronów i akurat trafiłby w nasz schron, to przed tym atakiem się nie uchronimy. Nie ma konstrukcji, która wytrzymałaby trafianie dedykowanym środkiem. Poza tym, jeśli nad naszym schronem będzie nieprzyjacielska piechota, to w końcu i tak się do tego schronu dostanie. Możemy ukryć się np. przed złodziejami, ale nie przed jednostkami, które wiedzą jak się przebić - przekonuje nasz rozmówca.

"Po dłuższym czasie ludziom może zacząć odbijać"

Z doświadczenia Lebiedzińskiego wynika, że każdy klient ma nieco inną koncepcję. - Niektórzy chcą uchronić się przed skutkami wojny, inni myślą o przebiegunowaniu ziemi. Niektórzy żądają schronów metalowych, inni betonowych - wskazuje.

Firmy dostosowują projekt do potrzeb klienta, a dla wielu osób kluczowe jest to, ile czasu bez przerwy można przebywać w schronie.

- Przewidujemy, że w mniejszych schronach można wytrzymać do dwóch tygodni. W tym czasie np. opad radioaktywny właściwie się zneutralizuje, a my wyjdziemy na powierzchnię i wrócimy do normalności. Najczęściej klienci proszą nas o takie schrony, w których będą w stanie przebywać bez przerwy od dwóch dni do dwóch tygodni - wskazuje Lebiedziński.

Jednak z drugiej strony mamy też doświadczenia ukraińskie, które pokazują, że ludność chowa się w schronach tylko na czas zagrożenia ostrzałem, a więc na kilka godzin. Dla przykładu spędzają noc w schronie, a za dnia normalnie funkcjonują na powierzchni.

- Zawsze jesteśmy ograniczeni zapasami, które prędzej czy później się skończą. Są co prawda racje żywnościowe, które mają 25 lat ważności, a wodę możemy czerpać z podziemnych źródeł. Możemy być też niezależni energetycznie, wykorzystując elektrownie wiatrowe czy panele solarne. Jednak wiadomo, że w takim schronie nie zgromadzimy zapasów żywności na całe życie, głównie ze względów pojemnościowych - przyznaje Lebiedziński.

Zabezpieczenie rzeczy niezbędnych do życia pod ziemią to nie jedyne wyzwanie.

- Człowiek nie jest przystosowany do długiego pobytu pod ziemią. Dochodzi bowiem aspekt psychiczny - na małej powierzchni czy pod ziemią nie czujemy się dobrze. Po dłuższym okresie ludziom może zacząć, przysłowiowo mówiąc, "odbijać" - podkreśla.

Jego zdaniem właśnie dlatego bogatsze osoby stawiają duże schrony, które praktycznie przypominają "podziemne domy". I to właśnie m.in. od metrażu i wyposażenia zależy, ile zapłacimy za przydomowy schron.

Ile kosztuje przydomowy schron?

- Obecnie najtańsze schrony kosztują do 50 tys. euro (około 215 tys. zł). Schrony do 35 mkw. mieszczą się w przedziale cenowym 110-120 tys. euro (474-516 tys. zł). Schron w miarę komfortowy dla 4-5 osób, gdzie mamy mały salon, łazienkę i niewielką kuchnię, to wydatek rzędu 120 tys. euro. Duże schrony, w których pomieści się 8-14 osób, kosztują od 200 tys. euro (ponad 860 tys. zł) - wylicza przedstawiciel Shelters. Ostateczna cena zależy od wersji.

Dla porównania - z najnowszego raportu portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl wynika, że za około 500 tys. zł można znaleźć trzypokojowe mieszkanie pod Poznaniem, ale w mieście taka kwota wystarczyłaby tylko na kawalerkę.

Przerób piwnicę albo zbuduj schron… samodzielnie

W przypadku Shelters niewielki procent klientów decyduje się na duże, stalowe schrony, rzecz jasna ze względu na koszty. Dużo osób decyduje się na inwestowanie np. w drzwi do schronów czy systemy filtrowentylacyjne, bo to najtańsze rozwiązanie.

- W granicach 60 tys. zł możemy przerobić piwnicę na podstawowy schron, który nas ochroni przed atakiem - przyznaje.

Firma ma w ofercie także schron DIY (and. do it yourself - zrób to sam). - To oferta dla majsterkowiczów, którzy samodzielnie mogą zamienić piwnicę w schron. Dostarczamy to, co niezbędne - drzwi pancerne, filtrowentylację, systemy zasilania, systemy zasilania w wodę i magazynowania żywności. Jeśli ktoś ma własną koncepcję na swój schron, to pomagamy w procesie projektowania i doboru materiałów - wyjaśnia nam Lebiedziński.

Z kolei European Shelters oferuje także samo wyposażenie do schronów w cenie 15 tys. euro. - Klient otrzymuje od nas drzwi do schronu, drzwi awaryjne i system wentylacji dobrany do liczby osób - wymienia Rybicki.

Jednak koszty to nie wszystko. Do budowy przydomowego schronu potrzebne są określone warunki. Kluczowe jest, aby na działce znajdowała się właściwa ilość miejsca. Dzięki temu schron zachowa właściwą odległość od płotu, a także granic infrastruktury podziemnej.

Zaniedbania i problemy. "Czuć strach i pośpiech"

Niespokojne czasy to dobry okres dla biznesów z branży schronowej. - Przed wojną nikt się tym nie interesował. Po wybuchu wojny coś ruszyło - mieliśmy jeden, dwa telefony w tygodniu. Na dzisiaj to już około trzydzieści telefonów, więc zainteresowanie jest ogromne. Czuć strach i pośpiech wśród klientów, nakręcana jest atmosfera grozy, więc ludzie kombinują, jak się chronić. Tym bardziej, że w Polsce jest wiele zaniedbań na tym polu w porównaniu do państw graniczących z nami. Próbujemy to nadrobić - przyznaje Lebiedziński.

Liczby mówią bowiem same za siebie. Jak już pisaliśmy w WP, z inwentaryzacji, która trwała od października 2022 r. do kwietnia 2023 r. wynika, że na terenie kraju znajdują się schrony profesjonalne, w których zmieści się ponad 300 tysięcy osób. W przypadku miejsc ukrycia (czyli schronów niehermetycznych) schronienie może znaleźć ponad 1,1 miliona osób - takich obiektów w Polsce jest bowiem 9 tys.

Najwięcej mamy miejsc doraźnego schronienia (224 tys.), w których może ukryć się prawie 47 mln osób. Ówczesny Szef Państwowej Straży Pożarnej generał brygadier Andrzej Bartkowiak przekazał wówczas, że "najwięcej miejsc schronienia jest na Śląsku, najmniej na Warmii i Mazurach".

Dla porównania - Rybicki przyznaje, że jego firma buduje od 6 do 8 schronów miesięcznie.

Choć zwolnienie z obowiązku posiadania pozwolenia jest zdaniem przedstawicieli branży krokiem w dobrą stronę, to nie spodziewają się, że przełoży się to na wzrost zainteresowania. - Przeszkodą w takiej inwestycji były i nadal będą koszty. Firmy i samorządy po cichu liczą na pomoc od państwa w tej sprawie - wskazuje Lebiedziński.

Branża już mierzy się z trudnościami. Jak tłumaczy Rybicki, pojawiają się braki w elementach, które są niezbędne do budowania schronów.

- Mamy problem, bo na świecie jest tylko kilka firm produkujących filtry. Zaczyna ich brakować, bo cały świat się zbroi. Robimy kilka projektów do naszych rządowych schronów i czas oczekiwania na jeden system wentylacji to od sześciu do ośmiu miesięcy - ujawnia.

Jak dodaje, firma w całej swojej historii wyprodukowała 350 tys. schronów. Tymczasem obecnie np. Szwajcaria odnawia swoje schrony i potrzebuje 500 tys. systemów wentylacji. Tym samym możliwości produkcyjne na większą skalę powoli dochodzą do ściany.

Wybrane dla Ciebie