Zmiana sprzedawcy energii. Najwięcej oszustów uaktywnia się podczas wakacji

Sposobów działania nieuczciwych handlowców jest kilka - odwiedzają klientów w domach rzekomo by zaktualizować umowę, zmienić okres rozliczeniowy, czy też zaproponować możliwość obniżenia rachunków za energię.

Obraz
Shutterstock/Federacja Konsumentów

Oszuści, namawiający do zmiany sprzedawców prądu uaktywniają się w czasie wakacji, pod nieobecność młodych domowników. Ich ofiarami padają najczęściej osoby starsze - wynika z danych PGE.

Największy dystrybutor energii w Polsce ruszył z kampanią informacyjną przestrzegającą przed nieuczciwymi sprzedawcami prądu. Skala zjawiska oszukańczych praktyk, z jaką spółka ma do czynienia to ok. 3 tys. przypadków miesięcznie.

Sposobów działania nieuczciwych handlowców jest kilka - odwiedzają klientów w domach, rzekomo by zaktualizować umowę, zmienić okres rozliczeniowy czy też zaproponować możliwość obniżenia rachunków za energię. Ponieważ przedstawiają się jako "pracownicy zakładu energetycznego", często kojarzeni są właśnie z PGE. Niektórzy z nich kłamią, twierdząc wręcz, że ją reprezentują. Bywa, że mają identyfikatory, ubrania i dokumenty oznaczone logotypem firmy.

Pewien mieszkaniec Stalowej Woli zawierzył akwizytorce, która zaproponowała mu obniżenie rachunków za prąd nawet o 15 proc. jednak pod warunkiem, że nową umowę podpisze natychmiast. Jego radość trwała do dnia, w którym dostał rachunek, z którego wynikało, że zgodził się na korzystanie z dodatkowych usług, w tym ubezpieczenia od utraty pracy. Sęk w tym, że mężczyzna od wielu lat jest emerytem.

Inny oszukany zgodził się na przeniesienie skrzynki licznikowej na zewnątrz budynku. Okazało się jednak, że umowa - której kopii nota bene nie otrzymał - dotyczyła nie tylko przeniesienia licznika, ale zmiany sprzedawcy energii. Wraz z pierwszą fakturą od nowego sprzedawcy okazało się, że nie była to zmiana na korzyść. W ten sposób zostało oszukanych jeszcze sześciu jego sąsiadów.

Jak wynika z danych PGE, w większości przypadków odkrycie oszustwa następuje po upływie ustawowych 14 dni pozwalających na odstąpienie od umowy zawartej poza siedzibą firmy (np. w domu).

W ramach prowadzonej kampanii, PGE informuje jak nie dać się oszukać i uczula klientów, by sprawdzali akwizytorów, których wpuszczają do domów, dokładnie zapoznawali się z przedstawianą ofertą i czytali umowy, które mają podpisać. Najważniejsze, by zawsze żądali kopii podpisanej umowy.

Kampania ma również na celu uświadomienie klientom ich praw, szczególnie przysługującego prawa do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od jej podpisania bez ponoszenia konsekwencji.

Zobacz także: Blackout w Polsce? Nasza energetyka potrzebuje 100 mld zł

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup