Znaleźli 70 tysięcy złotych w sortowni śmieci. Powiat szuka właściciela

Starostwo Powiatowe w Starogardzie Gdańskim szuka właściciela pieniędzy. Do tej pory zgłosiło się 28 osób. I to nie tylko z powiatu, ale z całej Polski.

Obraz
REPORTER
Jakub Ceglarz
oprac.  Jakub Ceglarz

W maju ubiegłego roku w Zakładzie Utylizacji Odpadów Komunalnych Stary Las pracownicy, wśród ton śmieci, znaleźli blisko 70 tysięcy złotych ukrytych w poduszce. Teraz Starostwo Powiatowe w Starogardzie Gdańskim szuka właściciela pieniędzy. Do tej pory zgłosiło się 28 osób. I to nie tylko z powiatu, ale z całej Polski.

- Zazwyczaj zgłoszenie wygląda w ten sposób, że ktoś mówi, że sprzątał po cioci, dziadkach lub innym członku rodziny i pozbyli się ich rzeczy. A gdy w mediach zaczęła pojawiać się ta informacja o poduszce, to nagle ludzie zaczęli sobie przypominać, że porządkowali pościel - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Sebastian Schmidt, sekretarz Starostwa w Starogardzie Gdańskim.

Procedura wygląda następująco: właściciel (lub ich spadkobierca) ma dwa lata na to, by zgłosić się po zgubę wartą dokładnie 68 610 złotych - we wszystkich dostępnych banknotach - od kilkudziesięciu 10-złotowych, do ponad 400 "setek". W tej chwili jest już 28 osób, utrzymujących że to ich pieniądze. - Choć nie zawsze są tego w stu procentach pewni. Zgłaszają się też tacy, którzy mówią, że to "mogły być pieniądze dziadka, który chował w ten sposób emeryturę" - relacjonuje Sebastian Schmidt.

Każdą z wersji weryfikować będą przedstawiciele starostwa. - Mamy informacje, z jakich miejscowości tego konkretnego dnia śmieci trafiły do Starego Lasu, więc to raczej mało prawdopodobne, że mogły należeć na przykład do mieszkańca Lubelszczyzny. A i tacy "właściciele" się z nami kontaktują - sekretarz komentuje zgłoszenia, które nadchodzą z całej Polski. A zakład obsługuje zaledwie kilka pomorskich powiatów.

Jak twierdzi przedstawiciel starostwa w Starogardzie Gdańskim, ustalenie faktycznego właściciela będzie bardzo trudne. - Gdyby chodziło o rower, to wystarczyłoby podać znaki szczególne lub pokazać zdjęcie. W przypadku banknotów jedyną stuprocentową formą dowodu byłyby numery seryjne - mówi Sebastian Schmidt, jednak zdaje sobie sprawę, że nikt takimi danymi na co dzień nie dysponuje.

Dla starogardzkiego samorządu to pierwsza tego typu sytuacja. - Wcześniej trafiały do nas stare rowery, kosiarki czy telefony, ale z takim znaleziskiem mamy do czynienia po raz pierwszy - komentuje sekretarz Sebastian Schmidt.

Jeśli w ciągu dwóch lat pieniądze nie znajdą właściciela, to przejmie je Skarb Państwa. Zakładowi Utylizacji Odpadów Komunalnych Stary Las przypadnie zaledwie 10 procent znaleźnego.

Wybrane dla Ciebie

Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
ZUS przejmuje składki emerytalne. Straciła 350 tys. złotych
ZUS przejmuje składki emerytalne. Straciła 350 tys. złotych
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia