Zobacz, jak rekonstrukcja rządu wpłynęła na złotego
- Ta decyzja powinna poprawić komunikację z rynkiem. W takim sam sposób podchodzi też do tego rynek, który zdaje się czekać na pierwsze efekty nowego rozdania - komentuje Jakub Stasik, analityk XTB.
29.09.2016 | aktual.: 29.09.2016 12:48
- Hucznie zapowiadana rekonstrukcja polskiego rządu nie odbiła się zbyt mocno na polskiej walucie. Owszem, złoty od poniedziałku lekko stracił, ale było do efektem pogorszenia nastrojów na rynkach wywołanych problemami banków - komentuje Jakub Stasik, analityk XTB. W czwartek polska waluta kontynuuje przecenę, jednakże skala zmian nie jest duża.
Szefowa rządu odwołała ministra finansów Pawła Szałamachę. Jego miejsce zajmie wicepremier Mateusz Morawiecki, który będzie jednocześnie pełnił funkcje ministra rozwoju. Zgodnie z zamierzeniem będzie on miał nadzór nad całą gospodarką, dzięki czemu polityka rządu ma być lepiej realizowana.
Według analityka XTB, takie działania ułatwią nie tylko prowadzenie polityki - Ta decyzja powinna poprawić komunikację z rynkiem. W takim sam sposób podchodzi też do tego rynek, który zdaje się czekać na pierwsze efekty nowego rozdania - dodaje Jakub Stasik z XTB.
Zobacz, jak na zmiany w rządzie reaguje złoty src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1475103600&de=1475170200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tiv=0&tid=0&tin=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Z kolei Rafał Sadoch, ekspert domu maklerskiego mBanku zwraca uwagę, że zmiany w rządzie mogą mieć wpływ na rynki w średnim terminie.
- Choć cała władza gospodarcza jest w tym momencie skupiona w rękach Mateusza Morawieckiego, to jednak jego bezpośredni nadzór nad Ministerstwem Rozwoju oraz Finansów, może oznaczać, że obecnym priorytetem rządu są działania rozwojowe, a utrzymanie finansów publicznych w ryzach zeszło na drugi plan - komentuje Sadoch.
Potwierdza to Konrad Białas, analityk TMS Brokers. - Zmiany nie są dużym zaskoczeniem, gdyż o takich rotacjach spekulowano od jakiegoś czasu. Wątpliwe, aby polityka budżetowa uległa teraz głębszej reformie. Mimo to z obecnego położenia złotego jest więcej tematów lokalnych i globalnych, którego mogą popsuć klimat wokół złotego - twierdzi Białas.
W czwartek w południe za euro trzeba zapłacić 4,30 zł, dolar kosztuje 3,83 zł, a frank jest wyceniany na 3,95 zł.