ZUS modyfikuje program rehabilitacji leczniczej. Oto co się zmieniło
ZUS wprowadza zmiany w programie bezpłatnej rehabilitacji leczniczej. Od teraz obejmuje on także osoby z problemami ośrodkowego układu nerwowego oraz potrzebujące wczesnej rehabilitacji powypadkowej. Nowe przepisy obowiązują od tego roku.
ZUS ogłosił rozszerzenie programu bezpłatnej rehabilitacji leczniczej, co umożliwia korzystanie z niego osobom z chorobami ośrodkowego układu nerwowego oraz tym, które wymagają wczesnej rehabilitacji po wypadkach. Jak informuje Radio Olsztyn, zmiany te obowiązują od początku roku i są dostępne dla osób pracujących zawodowo oraz ubezpieczonych w ZUS.
Osoby zainteresowane mogą uzyskać skierowanie na rehabilitację od swojego lekarza. Wniosek można złożyć elektronicznie przez Platformę Usług Elektronicznych (PUE) lub aplikację mZUS dla Lekarza. Alternatywnie, wniosek w formie papierowej można dostarczyć osobiście do placówki ZUS. Program obejmuje zarówno rehabilitację stacjonarną, jak i ambulatoryjną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy jajek na Wielkanoc zabraknie? Sprzedawcy: "Już brakuje"
Rehabilitacja trwa standardowo 24 dni, ale lekarz może dostosować jej długość. Uczestnicy nie ponoszą kosztów związanych z leczeniem, zakwaterowaniem, wyżywieniem i dojazdem. Dodatkowo, nie muszą korzystać z urlopu wypoczynkowego, gdyż na czas rehabilitacji przysługuje im zwolnienie lekarskie.
Kolejki do sanatorium
Czas oczekiwania na turnus sanatoryjny może znacząco się różnić w zależności od regionu Polski. Z najnowszych danych, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia udostępnił "Faktowi" wynika, że mieszkańcy województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego mogą liczyć na szybki wyjazd – nawet już po trzech miesiącach. Z kolei w dolnośląskim i łódzkim czas oczekiwania sięga nawet 10 miesięcy.
Jak podaje dziennik, głównym powodem długiego oczekiwania w kolejkach jest skomplikowana procedura potwierdzania skierowań. Po wystawieniu przez lekarza skierowania na leczenie uzdrowiskowe, dokument ten trafia do NFZ, gdzie musi zostać zatwierdzony przez lekarza specjalistę balneologii. To on decyduje, do jakiego uzdrowiska pacjent powinien trafić, by terapia była jak najbardziej skuteczna.
Choć przepisy przewidują na ten proces maksymalnie 30 dni, w praktyce termin ten jest często przekraczany, ponieważ brakuje lekarzy uprawnionych do oceny skierowań. NFZ przyznaje, że średnio co czwarte skierowanie rozpatrywane jest po terminie, a w niektórych regionach aż 70 proc. z nich trafia do pacjentów z opóźnieniem.
Ministerstwo Zdrowia planuje zmiany, które pozwolą lekarzom innych specjalności, po odbyciu kursu, również weryfikować skierowania. To ma przyspieszyć procedury i zmniejszyć liczbę skarg pacjentów.