Od bitcoinów trzeba płacić podatki
Bitcoin nie jest nielegalny i trzeba płacić od niego podatek - potwierdza pracownik Ministerstwa Finansów. Polska jest czołowym rynkiem wirtualnej waluty - czytamy w "Pulsie Biznesu".
19.12.2013 | aktual.: 10.02.2016 16:28
- Co nie jest zabronione, jest dozwolone. Na pewno jednak nie możemy uznać bitcoina za prawny środek płatniczy. W świetle dyrektyw unijnych nie jest on też pieniądzem elektronicznym - twierdzi Szymon Woźniak z Ministerstwa Finansów. - Nie stoimy na przeszkodzie rozwojowi bitcoina. Jednak oczekujemy od jego użytkowników deklaracji, czy oczekują od państwa ochrony i regulacji, czy pozostania państwa z boku - dodał.
Państwo nie zamierza jednak uchylać się od pobierania podatków. Szymon Woźniak zaznaczył, że zyski z transakcji na bitcoinie podlegają w Polsce opodatkowaniu w taki sam sposób jak zyski z praw majątkowych - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Czym jest bitcoin? Pisaliśmy o tym TUTAJ
Potencjalne zyski państwa na wirtualnej walucie mogą być spore. Nasz kraj znajduje się w czołówce pod względem "wydobycia" wirtualnej waluty, podobnie jest w przypadku rynku bitcoinów.
Bańka pękła
Tymczasem kurs bitcoina, tak szybko jak zyskiwał na wartości, tak teraz spada na łeb na szyję. Od połowy listopada waluta straciła ponad 50 proc. wartości wobec dolara.
Jedną z głównych przyczyn wyprzedaży są działania, jakie podjął przeciwko tej walucie chiński bank centralny - pisze "Parkiet". Chodzi o zakaz dla działających w Chinach agencji finansowych przeprowadzania transakcji związanych z bitcoinami, który zacznie obowiązywać pod koniec stycznia.
W gazecie czytamy też, że według nieoficjalnych danych posiadaczem największego, wartego 120 mln dolarów, portfela bitcoinowego jest amerykańskie FBI. Jak widać, wirtualna waluta w pewien sposób jest jednak zależna od instytucji państwowych.
Obejrzyj także: Bitcoiny środkiem płatniczym w Niemczech