To cios dla palaczy. Tego już nie zapalisz

Już w listopadzie zapadnie decyzja jakie papierosy i w jakim opakowaniu będziemy mogli kupić. Jeśli pomysły unijnych urzędników przejdą nie zapalimy już ani mentoli, ani tzw. slimów, czyli cienkich papierosów. Tymczasem te o smaku mięty kupuje co piąty Polak.

Wszystko to w trosce o zdrowie konsumentów. Zyskać mają także budżety państw. Jak? Dzięki mniejszym wydatkom na leczenie palaczy. Czy aby na pewno państwowa kasa zyska?

- Te zmiany mogą znacznie uszczuplić polski budżet - mówi dla Polskiego Radia Magdalena Włodarczyk, dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Produktów Tytoniowych.

Branża tytoniowa przytacza dane z których wynika, że w Polsce produkcja oraz sprzedaż produktów tytoniowych stanowi aż 8 proc. wszystkich wpływów do budżetu. Dodatkowo jednolite opakowania mogą zwiększyć ilość podrabianych papierosów.

Polska jest największym producentem wyrobów tytoniowych w Europie. Dochody z pracy lub pośrednictwa w tej branży czerpie aż pół miliona osób. Mimo to nasze Ministerstwo Finansów przychylnie odnosi się do pomysłu eurourzędników. Liczy bowiem, że straty rzędu 200 mln zł z tytułu wprowadzenia obostrzeń zwrócą się właśnie w efekcie mniejszych wydatków na opiekę medyczną.

W Brukseli pojawił się także pomysł, aby na opakowaniu papierosów w ogóle nie można było umieszczać nazwy marki. Bardziej prawdopodobne jest jednak rozwiązanie przewidujące jedynie ujednolicenie szaty graficznej paczek oraz opatrzenie ich informacją o szkodliwości palenia. Zgodnie z projektem unijnego rozporządzenia ma pokrywać 3/4 frontu oraz połowę boków opakowania.

Coraz więcej państw chce ograniczenia palenia tytoniu. W Norwegii zakazane są wystawy papierosów. W Australii z kolei nakazano producentom umieszczać na opakowaniach drastyczne zdjęcia zdrowotnych konsekwencji nałogu.

Jak szybko i skutecznie rzucić palenie?