Nowa fala kapitalizmu - to nas czeka po zwycięstwie PiS‑u
- Chcemy obudzić drugą wielką falę kapitalizmu. Pierwsza fala, po ciężkiej zapaści lat 1990-1991, doprowadziła nas do paroletniego dużego wzrostu gospodarczego. (...) Dziś też potrzebujemy takiego impulsu - mówi Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym "Faktowi".
07.09.2011 | aktual.: 07.09.2011 14:56
Pomoc rodzinie, wsparcie dla przedsiębiorców, promocja samozatrudnienia oraz tanie mieszkania pod wynajem to działania, którymi prezes PiS chce się zająć po wygranych wyborach. Przewiduje także zaostrzenie obciążeń dla najbogatszych oraz wprowadzenie podatku bankowego.
Ale po kolei. Dla Jarosława Kaczyńskiego najważniejsza jest rodzina. Aby polepszyć jej sytuację, trzeba jego zdaniem przedłużyć działanie programu "Rodzina na swoim", wprowadzić limity cen na podręczniki szkolne, a także zapewnić tańsze żłobki i przedszkola. Ważnym elementem jego programu jest przywrócenie bezpłatnych studiów, również na drugim kierunku. Tymczasem młodym matkom na urlopach wychowawczych powinna być wypłacana normalna pensja.
Lider największego ugrupowania opozycyjnego uważa, że kołem zamachowym polskiej gospodarki są mali i średni przedsiębiorcy i dlatego trzeba okazać im się wsparcie. Należy zatem zreformować zagmatwany system biurokratyczny oraz zniwelować lukę kapitałową, która uniemożliwia podejmowanie młodym ludziom własnych przedsięwzięć. To właśnie zryw przedsiębiorczości ma być podstawą nowej fali kapitalizmu. Jednocześnie ważną kwestią czekającą na rozwiązanie jest problem samozatrudnienia, także uderzającego przede wszystkim w młode pokolenie.
Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" zapewnił, że plany PiS-u przewidują uzdrowienie sytuacji w służbie zdrowia. Przede wszystkim zamierza wprowadzić sieć szpitali. Określony ma zostać także korzystny dla pacjenta koszyk gwarantowanych świadczeń zdrowotnych.
Rezygnując z pierwotnego pomysłu swojej partii budowy przez państwo trzech milionów nowych mieszkań, prezes proponuje inne rozwiązanie. Chodzi o przekazanie za symboliczną złotówkę terenów państwowych, na których za preferencyjne kredyty będą budowane mieszkania dla tych, którzy naprawdę ich potrzebują. Na początku lokale mają być im wynajmowane, lecz zarazem ma istnieć system stopniowego ich wykupu na własność.
W kwestii systemu emerytalnego Jarosław Kaczyński chce zapewnić Polakom możliwość wyboru. Każdy miałby prawo zdecydować, czy chce należeć do OFE, czy pragnie powrócić do systemu ZUS-owskiego. Jednocześnie dodatkowe dochody do budżetu ma przynieść podatek bankowy oraz większe obciążenie fiskalne najbogatszych. Dla bardziej zamożnej grupy społeczeństwa powinna być stawka 32-proc. podatku a nie 19 proc, które płacą obecnie. Według prezesa także supermarkety pod jego rządami nie unikną dodatkowych podatków.
Lider PiS postuluje także wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie połowy średniej krajowej, jak rekomenduje Międzynarodowa Organizacja Pracy. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia, minimalne wynagrodzenie wyniosłoby 1840 zł brutto. W stosunku do emerytur mundurowych jasno stwierdził, że przywileje te można odebrać tej branży jedynie w przypadku podniesienia funkcjonariuszom pensji.
Kaczyński stanowczo wykluczył możliwość likwidacji KRUS-u. Według niego groziłoby to głodem na wsi. Co najwyżej system ten wymaga uszczelnienia. Jednocześnie prezes stwierdził, że nie wyobraża sobie dalszej dyskryminacji polskich rolników pod względem nierówności w dopłatach rolnych z UE.