11 mln zł nie wpłynęło na konta pracowników na czas
Ponad dwa razy wzrosła na Mazowszu liczba pracowników, którzy nie otrzymują na czas wynagrodzenia. Tak wynika z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Chodzi o okres od stycznia do września tego roku w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 13:42
Ponad dwa razy wzrosła na Mazowszu liczba pracowników, którzy nie otrzymują na czas wynagrodzenia - wynika z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie. Chodzi o okres od stycznia do września tego roku w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Jak mówi Maria Kacprzak-Rawa z Okręgowego Inspektoraty Pracy w Warszawie - sytuacja jest bardzo poważna. Obecnie wynagrodzenia w terminie nie otrzymuje około 6 tys. osób. Wartość tych pensji wynosi już blisko 11 milionów złotych. W większości przypadków te opóźnienia zostały wywołane kryzysem.
- Dlatego - mówi Maria Kacprzak-Rawa - w związku z tą sytuacją Okręgowa Inspekcja Pracy w Warszawie interweniowała ponad pięć tysięcy razy. Jeżeli okazuje się, że pracodawca nie wypłaca wynagrodzenia to zostaje pouczony lub nakładane są na niego kary. Wielokrotnie inspektorzy powtarzają kontrole aby stwierdzić, czy rzeczywiście przedsiębiorstwa nie mają pieniędzy, czy też kryzys jest dla nich tylko pretekstem do tego, aby wstrzymać wypłatę wynagrodzeń.
Najgorzej sytuacja pracowników wygląda w budownictwie i przetwórstwie przemysłowym.
Maria Kacprzak-Rawa przypomina, że mimo to wielu pracodawców korzysta z rozwiązań prawnych, które pozwalają im przetrwać kryzys, a jednocześnie nie krzywdzić pracowników. Powinni oni zawierać umowy umożliwiające na przykład zmniejszenie liczby godzin pracy tak, aby nie wstrzymywać wypłacania wynagrodzeń.
Jeżeli pracodawca notorycznie uchyla się od wypłacania wynagrodzenia, jego sprawa trafi do sądu, który nie tylko nakaże wypłatę pensji wraz z odsetkami, ale może też nałożyć grzywnę, w wysokości nawet do 30 tys. złotych.