120 zawiadomień do prokuratury

Rekordową kwotę blisko 60 mln zł zabezpieczył w ubiegłym roku fiskus na rachunkach podejrzanych firm – podało Ministerstwo Finansów.

120 zawiadomień do prokuratury
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.07.2011 | aktual.: 14.07.2011 09:25

Rok wcześniej było to 9 mln zł. Pieniądze te służyły do dokonywania fikcyjnych transakcji. W sumie ich wartość oszacowano na 1,33 mld zł.

Z roku na rok wzrasta liczba zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prania brudnych pieniędzy. Przodują w nich banki, które odkrywają na swych rachunkach podejrzane transakcje.

Generalny Inspektor Informacji Finansowej przesłał w ubiegłym roku 120 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu prania pieniędzy przez 387 firm. W akcje angażowano też Centralne Biuro Śledcze, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne. W niektórych sprawach podejrzewano np. finansowanie działań terrorystycznych.

W sumie, na podstawie 147 wydanych postanowień zabezpieczono majątek wart ok. 215,6 mln zł. – jako potencjalnie pochodzący z przestępstwa.

W ub.r. zapadło 21 wyroków skazujących w sprawach o pranie brudnych pieniędzy. Najczęstszymi przypadkami nadużyć był fikcyjny obrót paliwem i złomem. Nieistniejące firmy handlowały tym towarem na terenie Unii Europejskiej, aby potem odzyskiwać podatek VAT. Wykryto także przypadki wyłudzeń środków unijnych. Pieniądze użyte w przestępstwach pochodziły najczęściej z handlu narkotykami.

Pomysłowość przestępców idzie jednak dalej. Wśród nowych metod stosowanych przez przestępców związanych z wprowadzaniem do obrotu finansowego nielegalnych, bądź pochodzących z nieujawnionych źródeł pieniędzy znalazły się internetowe przekazy pieniężne. Zwłaszcza dokonywane poprzez instytucje niebankowe. – Takie nielegalne transakcje trudniej wykryć, bo wartość transakcji z reguły nie przekracza 200–300 zł, jest ich bardzo dużo, a odbiorcą może być osoba zlokalizowana praktycznie w każdym miejscu na świecie – uzasadnia resort finansów.

Jerzy Martini, doradca podatkowy Baker & McKenzie, zwraca uwagę na fakt, że często nieszczelne przepisy same stwarzają oszustom okazję do przestępstw. – Tak było np. z przepisami dotyczącymi nabycia praw do emisji CO2. Polska i Włochy nie uszczelniły od razu tych przepisów i nie wprowadziły obowiązku płacenia VAT od tych transakcji przez nabywcę – wyjaśnia doradca. – Skutek był taki, że firmy nagminnie kupowały prawa do emisji w Polsce i żądały od polskiego fiskusa zwrotu VAT. A sprzedawca, który miał zapłacić podatek, szybko kończył działalność.

Najczęściej stosowane metody wyłudzeń publicznych pieniędzy

Sieć spółek dokonuje kilkuset transakcji zakupu towaru (paliwo, złom) o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych, z reguły od tego samego kontrahenta, i natychmiast odsprzedaje kolejnemu podmiotowi. Cena sprzedaży jest tylko minimalnie wyższa niż zakupu, a w ciągu stosunkowo krótkiego okresu poszczególne firmy dokonują fikcyjnego obrotu towarami o wartości przekraczającej nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Towary nabyte od zagranicznych kontrahentów, po ich odsprzedaży kolejnym polskim podmiotom, ponownie trafiają do tych samych krajów unijnych, a często do tych samych podmiotów, co z reguły stanowi podstawę do wystąpienia o zwrot podatku VAT z tytułu dokonywania (fikcyjnych) wewnątrzwspólnotowych dostaw towarów. Inny przykład: firma budująca elektrownie wiatrowe, starająca się o dotacje unijne, kupiła wiatrak za niecały milion złotych. Poprzez szereg fikcyjnych transakcji pomiędzy firmami, niejednokrotnie mającymi siedzibę w kilku krajach, cena urządzeń wzrastała do kilku milionów. Na podstawie zakupu
tego urządzenia po zawyżonej cenie firma występowała o dotacje unijne i uzyskiwała je na podstawie fikcyjnych danych.

bankkontobrudne pieniądze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)