Trwa ładowanie...

500+. Marczuk: widać pozytywne efekty demograficzne

Całość działań, które podejmujemy, będzie przynosić kolejne dobre skutki dla poprawy sytuacji polskich rodzin i zachęci je do posiadania większej liczby dzieci - uważa Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

500+. Marczuk: widać pozytywne efekty demograficzneŹródło: East News
d2i0vw5
d2i0vw5

W pierwszym półroczu 2018 roku liczba urodzin spadła w porównaniu do pierwszego półrocza 2017. 500+ nie działa? Bartosz Marczuk w rozmowie z "Super Expressem" stanowczo zaprzeczył.

- Jeśli mówimy o spadku, to jednak bardzo nieznacznym, bo rzędu 3 proc. względem roku poprzedniego – powiedział.

Dodał, że bardziej obiektywną daną do oceny skuteczności programu 500 plus i polityki rodzinnej jest tzw. wskaźnik dzietności. Wskazuje on, ile przeciętna kobieta w wieku rozrodczym przy utrzymaniu się obecnej dynamiki urodzi dzieci.

W roku 2015 wskaźnik ten wynosił 1,29, a już dwa lata później 1,45. Czyli wzrósł o 12 proc., a to najlepszy wynik od 20 lat. Wciąż daleko nam do wskaźnika, który gwarantuje zastępowalność pokoleń – powinien być w okolicach 2 – ale jest istotny postęp – wyjaśnił minister odpowiedzialny za program "Rodzina 500+".

d2i0vw5

Marczuk zwrócił też uwagę na fakt, że w 2014 r. GUS prognozował, że w tym roku urodzi się 344 tys. dzieci, a wszystko wskazuje na to, że przekroczona zostanie bariera 400 tys. Biorąc pod uwagę malejącą liczbę kobiet w wieku rozrodczym, jest to, w jego ocenie, bardzo dobry wynik.

500 + ograniczyło biedę

Marczuk przypomniał, że autorzy programu postawili sobie trzy równorzędne cele: wyrwanie ze skrajnego ubóstwa polskich dzieci, inwestycja w rodzinę, zwiększenie liczby rodzących się dzieci. Zgodził się ze stwierdzeniem prowadzącego wywiad, że z całą pewnością udało się zrealizować pierwszy z nich.

- Dzięki 500 plus udało się bowiem zdecydowanie zredukować największy wstyd Polski jako państwa po 1989 r., czyli skrajne ubóstwo wśród dzieci – powiedział.

Wiceminister: pod koniec roku kolejne uszczelnienie programu 500+

Z wyliczeń resortu wynika, że do czasu wprowadzenia programu 700–800 tys. dzieci żyło poniżej minimum egzystencji, co oznacza dosłownie, że ich rodziców nie było stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb rodziny.

d2i0vw5

Wyraził też przekonanie, że rodziny korzystające z programu dobrze wydają środki – nie marnotrawią ich, lecz inwestują w bieżące potrzeby dzieci, ich edukację i czas wolny.

Oczywiście, nie jest też tak, że wyłącznie program 500+ determinuje liczbę urodzin w Polsce. Liczy się też sytuacja na rynku pracy: wzrost wynagrodzeń, wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej. Liczy się też to, że polityka rodzinna prowadzona jest w sposób całościowy – zauważył.

Pochwalił się też tym, że obecnie wszystkie trzylatki muszą mieć już zapewnione miejsce w publicznych przedszkolach, co oznacza, że opieką przedszkolną objęte są wszystkie dzieci.

Nieźle wyglądają też dane dotyczące żłobków: na koniec tego roku znajdzie w nich miejsce 143 tys. dzieci, podczas gdy trzy lata temu rodzice zaledwie 85 tys. maluchów mogli mieć nadzieję, że ich dzieci zostaną przyjęte.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2i0vw5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2i0vw5