6,5 miliona na podwyżki dla urzędników NFZ
W przyszłym roku na ich pensje Fundusz, w tym kryzysowym budżecie, wyskrobał dodatkowo aż 6,5 miliona złotych więcej
04.08.2013 | aktual.: 05.08.2013 08:40
NFZ znalazł dodatkowe pieniądze na urzędników, a nie znalazł ich już dla pacjentów. Np. na leczenie stomatologiczne wyda w przyszłym roku prawie o 17 milionów złotych mniej niż w tym roku.
Efekt nietrudno przewidzieć – wstawienie plomby albo leczenie kanałowe w ramach NFZ będzie jeszcze trudniej dostępne niż dzisiaj. Pozostanie nam więc wybór: albo zaciskać zęby z bólu, albo odkładać pieniądze na prywatnego dentystę.
To nie koniec „oszczędności” w wydaniu urzędników NFZ. Ci zaplanowali także mniej pieniędzy na leczenie szpitalne – prawie o 8 mln zł. Mniej pieniędzy dla szpitali oznacza dla pacjentów jeszcze dłuższy czas oczekiwania na zabiegi i operacje. Obcięte zostały także fundusze na refundację leków – aż o 127 mln zł.
Pula rośnie co roku
No, ale z czegoś podwyżki dla urzędników wypłacić trzeba. Bo jak twierdzą pracownicy NFZ, zarobki tu nie należą do wysokich, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę bardzo dużą odpowiedzialność urzędników. I tak w 2011 roku na wynagrodzenia w NFZ wydano 300,4 mln zł. Rok później było to już 305,1 mln zł. Na 2013 rok przeznaczono na ten cel prawie 306 mln, a w przyszłym roku kwota ta urośnie do 312,5 miliona złotych! Przeciętna pensja w NFZ to 5,4 tys. zł – wynika z branżowego serwisu Medexpress. Przypomnijmy: średnia krajowa to 3,8 tys. zł. Oprócz pensji urzędnicy mogą liczyć jeszcze na sowite nagrody. W 2012 roku na premie dla urzędników pracujących tylko w warszawskiej centrali wydano – 1,8 mln zł! NFZ jednak chce oszczędzać. Szkoda tylko, że na pacjentach, a nie na swoich urzędnikach!
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Pazerny poseł Ajchler z SLD. Ma miliony, a chce od nas jeszcze więcej!