67‑latek z Polski startuje w castingu na Marsa!
Ma 67 lat. Całe życie wraz z żoną ciężko pracowali
07.10.2013 | aktual.: 04.11.2013 13:13
Ma 67 lat. Całe życie wraz z żoną ciężko pracowali. Na dzieci, na dom, na życie... Kazimierz Błaszczak z Wieruszowa (woj. łódzkie) postanowił teraz spełnić swoje wielkie marzenie. Chce lecieć na Marsa.Gdy usłyszał o misji Mars One, zgłosił się bez wahania. – To wyprawa dla każdego. Dla tych, którzy chcą stworzyć na Marsie miejsce do osiedlenia się ludzi – wyjaśnia pan Kazimierz.
Pan Błaszczak jest emerytem. 40 lat był inżynierem. Jego córka od lat mieszka w USA, syn jest wybitnym twórcą muzyki do hitowych gier komputerowych. Ma dwoje wnucząt: 9-letnią Paulinkę i 6-letniego Łukasza. Co podkusiło statecznego mężczyznę, by wraz z prawie 200 tysiącami osób z całego świata brać udział w castingu do udziału w misji na Marsa?
*Polecamy: * Te osoby nie dostaną awansu
– Interesuję się astronomią. Ale czasu na to wcześniej brakowało – przyznaje. Od 2000 r. zaczął udzielać się w Stowarzyszeniu Mars Society. Podróż na Marsa może dojść do skutku za 10 lat, w 2022 roku. Wcześniej przed chętnymi kilka etapów badań i szkoleń. Poleci tylko czterech wybranych astronautów. Sam lot potrwa aż siedem miesięcy. Astronauci będą musieli przeżyć na mrożonkach i paczkowanych produktach. – Na Marsie będą potrzebni młodzi, którzy codziennie opuszczać będą bazę, szukać śladów życia. Ja zaś będę tam uprawiał warzywnik, gotował obiady, naprawiał sprzęt, a kiedy przyjdą na świat dzieci, będę doświadczonym dziadkiem – śmieje się. Co na to rodzina? – Córkę przekonałem, żona jest przeciwna – mówi pan Kazimierz. – Ale przekupię ją brylantami z Marsa – puszcza oko pan Kazimierz.
MA